Wypłaty za strajk "Prawo.pl" informuje, że "sprawa wypłat nauczycielom za czas strajku jest jasna, z punktu widzenia prawa pracy. Istnieje bowiem możliwość porozumienia pomiędzy pracodawcą a związkami w kwestii wypłaty wynagrodzeń za czas strajku. Według orzecznictwa Sądu Najwyższego, takie rozwiązanie będzie zgodne z przepisami ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych".
"Prawo.pl" przytacza opinię prawną dokonaną przez kancelarię Dr Krystian Ziemski & Partners z Poznania. Stwierdza (ona), że "dopuszczalne jest przyznanie pracownikom wynagrodzenia za czas strajku na podstawie porozumień strajkowych lub postrajkowych, zawartych między stronami sporu zbiorowego".
- Na gruncie prawa pracy sytuacja jest jasna - pracodawcy mogą podpisać porozumienia - mówi Anna Gad, radca prawny. - Natomiast należy mieć na względzie szczególny charakter pracodawcy, jakim w tym wypadku są publiczne szkoły czy przedszkola. Z uwagi na to, że jednostki te dysponują środkami publicznymi, nie można wykluczyć próby pociągnięcia do odpowiedzialności dyrektora szkoły czy przedszkola, jako kierownika jednostki z tytułu naruszenia dyscypliny finansów publicznych - zaznacza w rozmowie z "Prawo.pl".
- Samorządy chcą za wszelką cenę uniknąć interwencji organów nadzoru i starają się szukać innych możliwości rekompensaty nauczycielom strat, z pominięciem ryzyka pójścia tą najprostszą, moim zdaniem, drogą, czyli na podstawie porozumień ze związkami - mówi dr hab. Dawid Sześciło z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.
Jak dodaje, liczy jednak na to, że dyrektorzy porozumieją się z organizacjami związkowymi i zobowiążą się do wypłaty wynagrodzeń za czas strajku.
- Jeżeli w takiej sytuacji organy nadzoru podejmą działania, to zawsze na końcu drogi jest pole do działania dla sądu administracyjnego, a jeśli taka sprawa trafiłaby do sądu, byłoby to okazją do sprecyzowania, jak należy rozumieć samodzielność finansową samorządu - zaznacza ekspert.
Stanowisko Prezydium KSOiW NSZZ "Solidarność"
"Prezydium KSOiW NSZZ "Solidarność" po analizie przebiegu dyskusji przy okrągłym stole edukacyjnym, w którym braliśmy udział w roli obserwatora, podtrzymuje stanowisko z dnia 24 kwietnia br., wyrażone w piśmie do premiera RP Mateusza Morawieckiego, zgodnie z którym podkreślamy, że zaproponowana formuła spotkania oraz przypadkowo dobrane gremium nie gwarantują wypracowania rozwiązań rzeczywistych problemów nurtujących polską oświatę" – czytamy w stanowisku przyjętym we wtorek, a przekazanym PAP w środę. "Oczekujemy harmonogramu realizacji uzgodnionych postulatów zawartych w podpisanym z rządem RP w dniu 7 kwietnia br. porozumieniu. W szczególności domagamy się powołania zespołu roboczego do spraw realizacji punktu VI porozumienia, czyli zmiany systemu wynagradzania nauczycieli w uzgodnieniu ze związkami zawodowymi i powiązania go ze wzrostem gospodarczym" – zaznaczono w stanowisku podpisanym przez przewodniczącego oświatowej "S" Ryszarda Proksę.
Co rusz ktoś z wierchuszki "Solidarności" wypowiada się w taki sposób, jakby uzgodniono powiązanie wynagrodzenia nauczycieli ze wzrostem gospodarczym (czasem się mówi o średniej krajowej). Niestety nic takiego nie zostało uzgodnione (gdyby było uzgodnione, bylibyśmy zupełnie, ale to zupełnie w innym miejscu).
W punkcie VI "porozumienia" czytamy jedynie "Zmiana systemu wynagradzania nauczycieli, w uzgodnieniu ze związkami zawodowymi do 2020 r.". A to nic nie znaczy - LITERALNIE, NIC.
Alarmy bombowe w szkołach
Około tysiąca maili z fałszywymi informacjami o podłożeniu bomb w szkołach, w których trwają matury, trafiło od rana do placówek w całym kraju. Wczoraj, w pierwszym dniu matur, liczba ta była trzykrotnie niższa, zdecydowano o ewakuacji około 6 tysięcy osób. Jak nieoficjalnie ustalił dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada, za tym bezprecedensowym atakiem może stać grupa mogąca mieć międzynarodowe powiązania. O jej planach zakłócenia matur policja wiedziała już 2 maja.
Z ustaleń reportera RMF FM wynika, że informacje o planach zakłócenia matur uzyskano w ramach tzw. działań operacyjnych, a także wertowania Darknetu - między innymi sieci TOR - czyli ukrytego internetu pozwalającego użytkownikom na skuteczniejszą ochronę tożsamości niż w tradycyjnej sieci.
Wiadomo, że grupa miała cztery szablony korespondencji elektronicznej, które z serwerów z praktycznie całego świata trafiały do dyrektorów szkół w Polsce. Nie jest wykluczone, że dzisiaj maile te są już wysyłane automatycznie.
Jak usłyszał Krzysztof Zasada, trwa ustalanie tożsamości oszustów, którzy narazili tysiące maturzystów na potężny stres. W Komendzie Głównej Policji działa specjalny zespół wyjaśniający sprawę. Policjantów wspiera Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego/
Związki zawodowe od zawsze flirtowały z polityką
Decyzja oświatowej Solidarności o nieprzystąpieniu do trwającego strajku była zaskoczeniem chyba tylko dla samych nauczycieli. A w szczególności dla tych członków związku, którzy sądzili, że w godzinie próby poprowadzi on walkę o poprawę ich warunków pracy i płacy. Może tak jest np. we Francji, gdzie organizacje pracownicze – choć wcale nie liczniejsze niż w Polsce – są w stanie zmobilizować swoich członków do masowego protestu.
Niewykluczone, że taką też pełnią rolę w Niemczech, gdzie warunki pracy ustala się w porozumieniu ze związkowcami w układach zbiorowych. W Polsce jest inaczej. U nas w praktyce nie zawiera się porozumień zbiorowych, a zmobilizowanie pracowników do masowych protestów jest – delikatnie mówiąc – trudne. Związki, pozbawione prerogatyw, niezdolne do porywania tłumów, rozdrobnione i podzielone, pozostają skazane na współpracę z politykami. Tylko w ten sposób są w stanie wpłynąć na tworzone prawo, kierunki rozwoju poszczególnych branż, zarządy państwowych firm czy poprawę warunków zatrudnienia ogółu pracowników. A przy okazji mogą uszczknąć coś dla siebie – przypilnować związkowych przywilejów, wprowadzić działaczy do Sejmu, wywierać presję na instytucje publiczne.
Nie powinno więc dziwić, że ta kooperacja związkowców i polityków ma długą tradycję. Obecnie sprzyja jej jeszcze głęboki podział społeczny na dwa obozy: zwolenników kursu konserwatywno-socjalistycznego (rząd) i liberalnego (opozycja). Skoro każda ze stron ma już „swoje” media, dziennikarzy, ekspertów, organizacje społeczne, a nawet księży, to czemu miałyby nie mieć też „swoich” związków zawodowych”? – Doraźnie taka współpraca przynosi korzyści, często obu stronom. Ale w dłuższej perspektywie jest niedobra. Związek zawodowy musi być niezależny – uważa prof. Jerzy Wratny, wybitny ekspert prawa pracy i znawca tematyki związkowej.
Nauczyciele przyjdą do szkoły z bronią
Na Florydzie w USA uchwalono ustawę, która zezwala nauczycielom na noszenie broni palnej w klasach szkolnych. To rozszerzenie programu wprowadzonego po strzelaninie w szkole średniej w Parkland. Ma to zapobiec podobnym tragediom.
Izba Reprezentantów Florydy przegłosowała ustawę stosunkiem głosów 65 do 47. Teraz nauczyciele, którzy będą chcieli mieć przy sobie broń w szkole, będą musieli przejść 144-godzinny kurs szkoleniowy.
14 lutego 2018 roku były uczeń uzbrojony w karabin półautomatyczny otworzył ogień w szkole średniej w Parkland na Florydzie, zabijając 17 osób i raniąc 17 innych.
Dziękuję za odpowiedź. To jest zindywidualizowana ścieżka kszt. Mam już 4 uczniów razem, piąty ma dołączyć ;-( Dyrekcja twierdzi, że to zgodne z prawem.
Oczywiście trzeba tu odróżnić zindywidualizowaną ścieżkę od zajęć indywidualnych lub w grupie do 5 osób dla uczniów z orzeczeniem o potrzebie kszt. specjalnego. To dwie różne sprawy.
Powered by PHP-Fusion copyright (c) 2002 - 2017 by Nick Jones. Released as free software without warranties under GNU Affero GPL v3 72,586,994 unikalne wizyty