Uczyłem patointeligencję
 "Przeczytałem wypowiedź wicedyrektora szkoły, do której chodził Mata. Ów pan powiedział, że w tej szkole »nikt nie został złapany pod wpływem alkoholu czy narkotyków« . Nie wiem, czy rzeczywiście tak było, ale sądzę, że pewnych spraw zwyczajnie nikt nie chciał widzieć. Przez pięć lat pracowałem w elitarnym liceum, do którego uczęszczają dzieci polityków, lekarzy, czy prawników. I wiem, że o ich zabawach można napisać nie tylko piosenkę, ale kilka książek. I jest to wiedza powszechna" - pisze w liście do redakcji były nauczyciel.
[...]
Droga elito, przerażona tym, co usłyszała w piosence Maty. Nauczyciele nie uchronią waszych dzieci przed używkami, alkoholem i przygodnym seksem, jeżeli same nie będą chciały tego zrobić. A jeżeli część z was przebywa większą część roku poza domem, nie miejcie pretensji do szkół.
Źródło: wiadomosci.onet.pl
|