Próbne obliczanie

Uczniowie rozwiązywali wczoraj w większości zadania zamknięte (z odpowiedziami do wyboru) oraz dziewięć zadań, w których sami musieli dojść do wyniku i uzasadnić go. Były zadania i banalnie proste, i bardzo skomplikowane: uczniowie musieli się wykazać znajomością prostych obliczeń procentowych, ale też ciągów arytmetycznych, funkcji trygonometrycznych, nierówności kwadratowych i wielomianów trzeciego stopnia. Egzamin trwał prawie trzy godziny (170 min). Wyniki uczniowie poznają w grudniu.

Rozmowa z Marcinem Karpińskim*

Aleksandra Pezda: Zadania typu "oblicz procent" albo "ile kosztuje ulgowy bilet" to nie za łatwe na maturę?

Marcin Karpiński: Nie ma w tym nic złego. Do liceów poszło wielu uczniów ze złymi ocenami z matematyki po gimnazjum. Chodzi o to, żeby do matury wyrównali braki. Powtórzyli więc podstawy w liceum i teraz się z nich sprawdzają. To dobre założenie. Pamiętajmy - ten egzamin ma zdać każdy maturzysta, a nie tylko ci uzdolnieni matematycznie. W teście muszą być więc również banalnie proste zdania.

A były zadania niebanalnie trudne?

- Zadanie nr 31 wymagające skomplikowanego uzasadniania i rozumowania geometrycznego. Naprawdę zaawansowane. Co ciekawe - nisko punktowane - tylko za 2 pkt. Za inne zadania z treścią można było dostać nawet 5 pkt. Nie wiem, co się za tym kryje - być może to, żeby nie ukarać zbyt dużą różnicą punktów słabszych uczniów, którzy nie będą w stanie go rozwiązać.

To co - łatwa ta próbna matura?

- Nie bardzo. Na pewno maksymalny wynik nie będzie do osiągnięcia dla każdego licealisty z klasy o profilu humanistycznym. Jednak 30 proc. potrzebne do zaliczenia może osiągnąć każdy. Bo były w tej próbie nawet zadania na poziomie gimnazjalnym.

Niestety, była to matura bardzo schematyczna. Arkusz przygotowano jak dawniej: po zadaniu na równanie kwadratowe przebieg funkcji, rachunek prawdopodobieństwa itd. Po takiej próbie maturzyści najprawdopodobniej będą się przygotowywali do matury, kując wzory zadań. Bo na korepetycjach da się tego wyuczyć. Nie tak miało być.

Miał być wielki powrót matematycznego myślenia...

- Dlatego trzeba zmieniać arkusze egzaminacyjne tak, żeby takiego myślenia wymagały. Ale to wymaga czasu. Na razie mamy jeden pożytek: dzięki tej maturze uczniowie i nauczyciele nie odpuszczają sobie matematyki. Skutki braku matury z matematyki były naprawdę tragiczne: nie chodzi o nawet o to, że licealiści tego przedmiotu nie umieli. Tylko że większość z nich nawet go nie próbowała poznać. A pod przymusem zaczną.

Rady dla maturzystów?

- Jeśli jesteście słabi - liczcie do matury typowe zadania, niekoniecznie trudne. Jeśli jesteście dobrzy - ta matura nie stanowi dla was trudności.

* Marcin Karpiński, autor podręczników, szef redakcji matematyki w Gdańskim Wydawnictwie Oświatowym, redaktor naczelny pisma "Matematyka w Szkole"

Rozmowa z Anną Kochniecką, uczennicą II LO w Koninie

Aleksandra Pezda: Matura z matematyki to naprawdę duży stres dla ucznia z klasy humanistycznej?

Anna Kochaniecka: Raczej tak. Dlatego że matematyka nie będzie mi potrzebna do rekrutacji na studia, bo myślę o polonistyce albo dziennikarstwie. A muszę się jej teraz uczyć równie intensywnie jak polskiego czy WOS-u, który decyduje o mojej przyszłości. Do końca liczyliśmy, że MEN się wycofa i tej matury nie będzie. Dopiero pod koniec drugiej klasy zrozumieliśmy, że nie ma żartów. I zabraliśmy się do roboty.

Wzięłaś korepetycje?

- Chodzę na kurs przygotowawczy poza szkołą. Dużo mi daje, tam się liczy, co umiem, a nie tylko, jakie wrażenie sprawia klasa.

Gdyby matematyka nie była na maturze, uczyłabyś się jej?

- Odpuściłabym. Skupiałabym się na przedmiotach maturalnych: muszę zdać podwójny egzamin z polskiego, jeśli chcę mieć do rekrutacji polski na poziomie rozszerzonym, i zaawansowany WOS. Matematykę zaliczyłabym tylko, żeby zaliczyć. Ale teraz już się z nią oswoiłam.

Trudna była ta próbna matura?

- Fajne były zadania zamknięte: szybko się je liczyło, jeśli się znało wzory. Przyjemnie się rozwiązywało zadanie z treścią, w którym trzeba było obliczyć, w jakim tempie uczeń czyta książkę - trzeba było odpowiednio dobrać niewiadome do układu równań. Trudne i wymagało trochę więcej pracy, ale za to można dostać kilka punktów. Zawiodło mnie tylko zadanie z geometrii analitycznej, bo tego jeszcze nie przerabialiśmy. No i procenty - przecież chodzą za nami od podstawówki!

Jak się teraz będziesz przygotowywać?

- Będę liczyć jeszcze więcej zadań.

Źródło: Gazeta Wyborcza