Klęska urodzaju

W Szkole Podstawowej nr 26 w Krakowie zatrudnionych jest 40 nauczycieli. Zgodnie z nowym zapisem w Karcie nauczyciela, w tym roku szkolnym każdy z nich będzie pracować dłużej o jedną godzinę w tygodniu. Za rok o dwie. Zapis spowodował, że już w tym roku szkoła ma do zrealizowania 1500 dodatkowych godzin (razem z tymi, które realizowała do tej pory).
Za rok będzie miała trzy tysiące. - Nauka trwa 36 tygodni, będziemy mieli do zapełnienia dodatkowe sto godzin na tydzień. Wychodzi po 20 godzin dziennie - obliczyli nauczyciele z dwudziestki szóstki. Zapowiadają, że będą siedzieć w salach i czekać na uczniów. Pytanie, czy uczniowie przyjdą. - Oni są obciążeni zajęciami, zmęczeni hałasem i napięciem. Większość tylko marzy, by wyjść ze szkoły i nic do końca dnia nie robić. Nauczyciele przez dodatkową godzinę w tygodniu będą do ich dyspozycji, nie mam jednak pewności, czy dużo uczniów będzie chciało z tej gotowości skorzystać - przyznaje Iwona Janek, dyrektor Gimnazjum nr 7 w Krakowie.

Kraków w swoich obawach nie jest odosobniony.

Nauczycielka z buskiej podstawówki (województwo kieleckie) zauważa w tamtejszym dodatku "Gazety", że teoretycznie tzw. "karciana godzina" nie jest dla uczniów obowiązkowa. Praktycznie życie pisze zupełnie inne scenariusze: "Już dochodzi do sytuacji, że nauczyciele planują taką godzinę zaraz po skończeniu lekcji przez klasę. Uczniowie nie mają wyjścia i muszą na nią przychodzić, bo nauczyciel nie pozwoli sobie na to, żeby samemu siedzieć w pustej sali. Kończy się to kolejnym obciążeniem dla uczniów" - pisze w liście.
W poniedziałek na internetowych stronach ministerstwa (www.men.gov.pl) pojawiła się obszerna informacja na temat tego, jak dodatkowa godzina ma być w szkołach realizowana. Nie ma mowy o organizowaniu dodatkowej, przymusowej lekcji dla całej klasy. Uczniowie mają w niej uczestniczyć z własnej woli. Nauczyciel może zaproponować np. lekcje dla najzdolniejszych lub wymagających pomocy. Może też wychodzić do muzeum czy kina. Ale uwaga! Obowiązkowe wyjście dla całej klasy się nie liczy.
Tomasz Malicki, dyrektor SP 26, która za rok będzie miała do realizacji ok. 3 tys. dodatkowych godzin zastanawia się, jak to wszystko urządzić w jednej szkole, w której uczy się 444 uczniów. - Żeby każdy z nich mógł skorzystać z oferty, którą przygotujemy, chciałbym zorganizować te zajęcia dopiero wtedy, gdy wszyscy skończą lekcje, czyli koło 17 godziny. Pytanie, co zrobić z dziećmi, które dojeżdżają do mnie z drugiego końca miasta. Nie opłaca im się czekać do tego czasu w szkole, nie opłaca jechać do domu i zaraz wracać - mówi.
Jednym z pomysłów jest zorganizowanie dodatkowych zajęć sportowych w sobotę od g. 9 do 13. Bo godziny, które nauczyciele mają do zrealizowania w ciągu roku, można łączyć. W szkole jest 3 wuefistów, a dzięki takiemu rozwiązaniu sala gimnastyczna będzie otwarta dla uczniów w każdy weekend.

Jaka 19. godzina? Konkurs dla nauczycieli

Jeszcze tylko do 30 września czekamy na zgłoszenia scenariuszy zajęć realizowanych w ramach 19. godziny. Jak zostanie wykorzystany ten czas? Mamy nadzieję, że ciekawie, twórczo, a przede wszystkim z pożytkiem dla uczniów. Stąd pomysł konkursu na najlepszy scenariusz takich zajęć. Do udziału w konkursie zapraszamy nauczycieli wszystkich typów szkół: podstawówek, gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych z terenu województw: podkarpackiego, małopolskiego i świętokrzyskiego. Czekamy na oryginalne pomysły na jedną godzinę lub cały cykl zajęć. Minimalna objętość zgłoszenia to jedna strona A4.
Propozycje można kierować do nas za pośrednictwem poczty elektronicznej na adres: 19godzina@agora.pl lub na adres redakcji: "Gazeta Wyborcza", ul. Szewska 5, 31-009 Kraków, z dopiskiem "19. godzina - konkurs".Scenariusze zostaną ocenione przez pięcioosobowe jury, w skład którego wejdą przedstawiciele redakcji "Gazety" z Krakowa, Rzeszowa i Kielc oraz dwóch specjalistów. Wyniki ogłosimy 9 października. Na zwycięzców czekają nagrody: 2000 zł za pierwsze miejsce, 1250 zł za drugie i 750 zł za trzecie. Regulamin konkursu dostępny jest w naszej krakowskiej redakcji przy ul. Szewskiej oraz na stronie internetowej: www.krakow.gazeta.pl

Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków