„Solidarność”: nauczyciel mianowany powinien zarabiać min. 4585 zł

Oświatowa Solidarność chce, by płaca nauczycieli była powiązane z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce narodowej.
We czwartek związkowcy przedstawili przygotowane przez siebie założenia do zmiany systemu wynagradzania nauczycieli. Ich zdaniem nauczycieli stażysta powinien zarabiać 70 proc. średniej krajowej, kontraktowy – 85 proc., mianowany – 100 proc. a dyplomowany – 115 proc. – Oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego, że sprawa ta jest jeszcze do dyskusji – mówił na konferencji prasowej przewodniczący sekcji oświatowej „S” Ryszard Proksa
Nominalnie w przypadku stażysty byłoby to 3210 zł, kontraktowego – 3897 zł., mianowanego – 4585 zł a dyplomowanego – 5273 zł. .
Dla porównania obecne wynagrodzenie nauczyciela stażysty to 2782 zł, kontraktowy – 2862 zł, mianowany – 3250 zł a dyplomowany – 3817 zł.
Dodatkowo „S” chce, by do nauczycielskiej średniej wliczane było o połowę mniej dodatków: nie jak obecnie 16 a zaledwie 8. Wypadłyby np. odprawy emerytalno-rentowe. – Obecnie im więcej nauczycieli zwalniamy, tym statystycznie zarabiamy więcej. To zwykła fikcja – tłumaczył Jerzy Ewartowski, który opracował założenia „S”.
Dodatki do nauczycielskiej miały by być także uzależnione od przeciętnego wynagrodzenia. I tak dodatek za wychowawstwo wynosiłby co najmniej 7 proc. wynagrodzenia, motywacyjny – co najmniej 5 proc., a tzw. uciążliwe wypłacane nauczycielom szkół specjalnych – 10 proc.
Związkowcy, opierając się na porozumieniu podpisanym z rządem 7 kwietnia (tuż przed strajkiem) domagają się, by nowy system nauczycielskich wynagrodzeń działał już od stycznia 2020 r. Czasu jest mało, więc oczekują jak najszybszego spotkania w tej sprawie z ministrem edukacji Dariuszem Piontkowskim. Szef resortu edukacji tłumaczy jednak, że takie spotkanie może odbyć się dopiero po wyborach.
Źródło:
www.rp.pl