ISSN 2081 - 6375
 
 
 
Nawigacja
Aktualnie online
bullet.png Gości online: 8

bullet.png Użytkowników online: 0

bullet.png Łącznie użytkowników: 31,091
bullet.png Najnowszy użytkownik: Karolinaaa

Ostatnie komentarze
bullet.png Edukacja zdrowotna j...
bullet.png Kto będzie miał kw...
bullet.png [url]https://glos.pl...
bullet.png Dostałam podwyżkę...
bullet.png Podziwiam wychowawcz...
bullet.png Nie dość, że tak ...
bullet.png Z tego co piszesz wy...
bullet.png pracuje jako pedagog...
bullet.png Ciekawe co z godzin...
bullet.png świetne artykuły b...
 
Uczeń + bon = szkoła
 
Uczeń + bon = szkoła

MEN wraca do prac nad bonem edukacyjnym. Nowym wiceministrem edukacji jest od tygodnia 46-letnia Lilla Jaroń, była dyrektorka wrocławskiego wydziału oświaty. Minister edukacji Katarzyna Hall powierzyła jej najważniejsze departamenty w resorcie: funduszy strukturalnych oraz departament strategii. Oficjalnie nowa wiceminister jako pierwsze zadania dostała: uporządkować kulejący System Informacji Oświatowej i lepiej zorganizować wydawanie pieniędzy unijnych.
Rzecz w tym, że Jaroń we Wrocławiu wprowadzała od 2003 r. system finansowania szkół oparty na zasadzie bonu oświatowego. Polega na tym m.in., że liczba etatów dla nauczycieli zależy od liczby uczniów.
Z kolei bon oświatowy to jedno ze sztandarowych, wyborczych haseł Platformy Obywatelskiej. Oprócz posłania sześciolatków do szkół i racjonalizacji programów szkolnych w gimnazjach i liceach bon miałby zwiększyć konkurencję między szkołami przez to, że więcej pieniędzy dostałaby ta, do której zechce chodzić więcej uczniów. Miałby też dać większy wpływ rodzicom na politykę szkoły, w której uczy się ich dziecko. Roczne utrzymanie jednego ucznia w szkole kosztuje od 3,5 tys. do 15 tys. zł. Zależy od wielkości i typu szkoły.
Kiedy na początku kadencji, w grudniu 2007 r., min. Hall powiedziała o tym pomyśle w Sejmie, wybuchła awantura. Przeciw była i opozycja, i PSL, a nauczyciele z ZNP wyszli w proteście na ulice.
- Gdyby wprowadzić bon bezpośredni, czyli że uczeń dostaje do dyspozycji pieniądze i tak wybiera sobie szkołę, to by mogło doprowadzić do zamknięcia wielu placówek, szczególnie na wsi. Na to naszej zgody nie będzie - mówił nam wczoraj poseł Tadeusz Sławecki, który odpowiada za edukację w PSL.
Sławomir Broniarz, prezes ZNP: - Skutek bonu może być taki np., że rodzice zabiorą dzieci ze szkół w tzw. trudnych dzielnicach, a wtedy w takich szkołach zostaną tylko uczniowie z problemami. I jeszcze nie będzie pieniędzy.
I teraz pieniądze z budżetu państwa "idą za uczniem" - w ten sposób, że tzw. subwencja oświatowa wypłacana jest samorządom na każdego ucznia. Z tym, że inne pieniądze dostaje uczeń na wsi niż w mieście, inne też w zależności od typu szkół i etapu nauczania. Potem te pieniądze wydziela samorząd według własnego systemu (i może być tak, że popularna szkoła z dużą liczbą uczniów i dobrymi wynikami boryka się z problemami finansowymi).
Taki system opracował rząd AWS-UW. I według Mirosława Handkego, ministra edukacji w tamtym rządzie, to już jest bon. Do reszty zdaniem byłego ministra nie należy się wtrącać, żeby nie odbierać samorządom swobody.
Co dokładnie znaczy dla Platformy hasło "bon oświatowy" Platformy? Tego jak dotąd nikt nie określił.
- Trzeba zrobić tak, żeby to nie samorządy według uznania finansowały szkoły, tylko rodzice. Jak do tego dojść - ma wymyślić nowa wiceminister - mówi "Gazecie" anonimowo urzędnik z MEN.

- Czy bon zostanie wprowadzony? - pytamy min. Hall.

- Od idei bonu nie odstąpiliśmy. A pani Jaroń rzeczywiście bardzo sobie z tym dobrze poradziła we Wrocławiu - odpowiedziała tylko.
- Nie było o tym wprawdzie ostatnio mowy, ale Platforma nie zrezygnowała z bonu edukacyjnego. W Sejmie w każdej chwili może zacząć nad tym pracę specjalna podkomisja - mówi Andrzej Smirnow, przewodniczący sejmowej komisji edukacji.
Na początku kadencji min. Hall zapowiadała, że MEN wprowadzi bon edukacyjny w 2011 r.

Źródło: Gazeta Wyborcza


Podziel się z innymi: Facebook Google Tweet This Yahoo
Facebook - Lubię To:


Komentarze
Brak komentarzy. Może czas dodać swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Newsletter
Aby móc otrzymywać e-maile z PEDAGOG SZKOLNY musisz się zarejestrować.
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

28. kwietnia 2024 20:08
Jest, jak Kazimierz pisze.

28. kwietnia 2024 20:07
Rewalidacja nie należy do zajęć obowiązkowych, więc jest nieobowiązkowa. Rodzic może zrezygnować i wcale nie musi tego wniosku uzasadniać, jak to w interpretacjach MEN można wyczytać.

26. kwietnia 2024 19:49
Dyrektor musi takie zajęcia zapewnić, a rodzic może złożyć oświadczenie, że dziecko nie będzie z nich korzystać i tyle.

26. kwietnia 2024 19:45
długa i niepewna.

26. kwietnia 2024 19:45
Niech teraz mądry wizytator i mądry dyrektor na to odpowiedzą. Oczywiście, że rodzic może zrezygnować z zajęć rewalidacyjnych. Jest droga, żeby próbować, go "przymusić", ale

Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
bullet.png Prezentacja
bullet.png integracja - chętni?
bullet.png poszukuję pracy - s...
bullet.png egzamin ósmoklasist...
bullet.png egz.-mianowanie od s...
Najciekawsze tematy
bullet.png Prezentacja [536]
bullet.png egz.-mianowanie o... [223]
bullet.png egzamin ósmoklas... [176]
bullet.png poszukuję pracy ... [17]
bullet.png integracja - chę... [6]