ISSN 2081 - 6375
 
 
 
Nawigacja
Aktualnie online
bullet.png Gości online: 4

bullet.png Użytkowników online: 0

bullet.png Łącznie użytkowników: 31,086
bullet.png Najnowszy użytkownik: Domcia4562

Ostatnie komentarze
bullet.png Edukacja zdrowotna j...
bullet.png Kto będzie miał kw...
bullet.png [url]https://glos.pl...
bullet.png Dostałam podwyżkę...
bullet.png Podziwiam wychowawcz...
bullet.png Nie dość, że tak ...
bullet.png Z tego co piszesz wy...
bullet.png pracuje jako pedagog...
bullet.png Ciekawe co z godzin...
bullet.png świetne artykuły b...
 
Nasze dzieci kochane
 


Nasze dzieci kochane

NAUCZYCIELE

Trzeba zacząć od nauczycieli, bo oni są jak żołnierz na linii ognia, który za wszystko obrywa jako pierwszy. Dawno pogubili się w tym chorym systemie, który zmienia się jak kalejdoskop. Podnoszą wciąż kwalifikacje, wypełniają dziesiątki bzdurnych papierków, uczą się nowych wytycznych i standardów nauczania, które za rok i tak się zmienią, wciąż piszą nowe plany nauczania, realizują programy i dodatkowo przez różne zajęcia pozalekcyjne nabijają wymagane przez resort godziny, a na wychowywanie uczniów często brakuje im siły, a czasem odwagi. Dziś opluć nauczyciela, to żaden wstyd. Każdy może go kopnąć jak bezpańskiego psa. Dlatego właśnie zawód jest tak sfeminizowany, bo prawdziwy chłop szybko znalazłby się w więzieniu po starciu się z niesfornym uczniem, bądź jego roszczeniowymi rodzicami, zwyczajnie kopnąłby kogoś porządnie w tyłek, albo rąbnął w twarz.

Dzisiejsze dzieci są inaczej wychowywane, niż my kiedyś; są pod ciągłą ochroną, z samymi prawami i bez zakazów, bo to podobno obniża ich samoocenę, bardzo nerwowe, mają różne zaświadczenia od psychologów, zatem mogą dużo więcej, a nauczyciel ma siedzieć cicho, ma je uczyć i wychowywać, bo mu za to płacą. Jak podskoczy, to szybko stanie się gwiazdą "jutuba", albo innego portalu. O ile jeszcze w szkole nauczyciel ma jako taki wpływ na ucznia, to już poza jej obrębem nie ma żadnego. Wystarczy wejść na portale społecznościowe i można przekonać się, jak uczniowie bez żadnych zahamowań szkalują i obrażają swoich nauczycieli. Nikt nad tym nie panuje i bardzo rzadko wyciągane są karno-prawne konsekwencje wobec autorów takich wpisów.

NASZE DZIECI KOCHANE

Szkoła jest dla uczniów. Od małych dzieci wymaga się za wiele, program nauczania jest napięty i przeładowany. Już dawno minęły czasy jednego elementarza, który służył kilkunastu rocznikom pod rząd. Teraz maluch targa na swych plecach kilka kilogramów makulatury, bo nikt z tego więcej poza nim samym nie skorzysta. Ktoś wymyślił, że język obcy jest niezbędny również i jemu, ale żeby nie było za łatwo, to od razu ma dwa języki obce, do tego informatyka, religia, zajęcia wyrównawcze, gimnastyka korekcyjna, na którą kwalifikują się prawie wszyscy z powodu przeciążenia kręgosłupa i z trzech godzin lekcyjnych zrobiło się siedem. Rodzice z niecierpliwością oczekują wyjścia dziecka z nauczania początkowego, ale już w natępnej klasie przecierają oczy ze zdumienia nad ilością i trudnością materiału, z którą musi uporać się ich dziecko i często oni sami.

Odpoczną w gimnazjum, bo tam stopień trudności jest o wiele niższy, jak na możliwości nastolatków w tym wieku. Ze zdziwieniem obserwują, jak ich spokojne do tej pory dziecko, zmienia się we wredną pryszczatą paskudę, której wydaje się, że skoro skończyła podstawówkę, to jest prawie dorosła. Zaczyna się malowanie i strojenie do szkoły, wyciąganie pieniędzy, chamskie odzywki i ogólnie tzw. kłopoty wychowawcze. Oczywiście jest to skutek złego podziału wiekowego i skupienia masy nastolatków z burzą hormonalną w jednym miejscu. Tego nikt nie jest w stanie opanować. Cała obecna popkultura jest przesycona seksem i przemocą, zatem nastolatkowie chca być tacy, jak ich idole: seksowni, silni, namiętni, bezwzględni, piękni i bogaci. To nie pokolenia, które grały na przerwach w gumę, tylko takie, które między lekcjami oglądają ostre kawałki na joutube. Co może nauczyciel? Wezwać rodzica? Na co rodzic, którego dziecko się nie boi, albo taki, który przy swoim dziecku tak "pojedzie" nauczyciela, że potem cała szkoła śmieje się z niego? Przecież rodzic rzadko przyzna się do swojej porażki wychowawczej i woli naskoczyć na szkołę i równiesników dziecka, którzy mają na niego zły wpływ.

Szkoły ponadgimnazjalne przeszły również swoje tornado i dzięki temu nie mamy wykwalifikowanych pracowników, tylko intelektualistów marzących o studiach i wielkich karierach. Zdetronizowano technika i szkoły zawodowe, a pojawiły się stworki potworki, czyli pseudo licea profilowane: profil wojskowy, policyjny, architektury krajobrazu, prawniczy, ratunkowy, dziennikarski, aktorski, etc. Dziś system wmawia dziecku, że jest zdolne oraz wyjatkowe i zachęca do dalszej nauki. A fakt jest taki, że tylko część z nich powinna skończyć studia i pracować w kadrze zarządzającej. Reszta powinna pracować na produkcji i w usługach i w tym kierunkach kształcić się na prawdziwych specjalistów w danym fachu. Brakuje elektryków, spawaczy, górników, hutników, mechaników i tysięcy innych specjalistów, którym studia zupełnie są niepotrzebne, a zapewniają przyzwoite zarobki.

Matura, która dawniej była rzeczywistą przepustką na uczelnie, dziś jest testem, z którym mało kto nie daje sobie rady. Nieudolny i zły system całego nauczania, produkuje rocznie dziesiątki tysięcy inżynierów i magistrów, którzy nie mają realnej szansy na zdobycie pracy po swoim kierunku i dyplom staje się bezwartościowy. W pędzie za pieniędzmi, które idą za studentem, nawet szanujące się uczelnie technicze, bardzo zaniżyły swoje wymagania i produkują inżynierów na kierunkach, o których kiedyś nawet nikt nie myślał. Mamią modych ludzi wizją świetlanej przyszłości, która potem okazuje się mitem. Teraz mamy taką sytuację, że ponad 50% młodych bezrobotnych, posiada dyplom wyższej uczelni. Armia sfrustrowanych młodych ludzi, którzy teraz cieszą się, gdy dostaną pracę sprzedawcy lub w magazynie za najniższą krajową pensję. Jakie ich rodzice ponieśli wydatki przez te wszystkie lata nauki? O tym nikt nie mówi, bo dziecku się nie wymawia.

RODZICE

Rodzice walczący o byt każdego dnia, goniący za pieniędzmi, bez których wszak trudno żyć, obsypują dzieciarnię róznymi elektronicznymi gadżetami, żeby choć trochę odsapnąć, żeby dziecko nie czuło się gorsze, zeby miało lepiej niż oni. Dobry telefon, komputer, tablet, internet, przyzwoita odzież, jedzenie, potem czesne, bilety na przejazdy - ktoś na to musi zarobić. Nie słychać po domach dawnego gwaru rozmów i śmiechów, a w oknach widać tylko poświatę bijącą z monitorów, przed którymi siedzą latorośle i telewizorów, które dają wytchnienie zapracowanym rodzicom. Internet i telewizja - współczesny wychowawca, który obnaża świat z tajemniczości, wszystko wyjaśnia, da natychmiastowe rozwiązanie każdego problemu. Zastępuje rodziców, dziadków i wychowawców. Wyimagowany świat, ale realnie oddziałowywujący na naszą rzeczywistość. Obawiam się, że wieloletni reformatorzy oświaty, swoją wiedzę o szkole, nuczaniu i wychowaniu, również czerpali z głupawych amerykańskich seriali, które mają się do życia tak, jak pięść do nosa.

Obym była złym prorokiem, ale dłuższy stan takiego zawieszenia i braku dalszych mądrych działań w zakresie właściwej edukacji, która w obecnym stanie produkuje dziesiątki tysięcy nieszczęśliwych i zdeterminowanych bezrobotnych z dyplomami, poskutkuje conajmniej zamieszkami. Sprawa z ACTA pokazała, że młodzi jednak są w stanie wyrazic swój sprzeciw i niezadowolenie. Ten kamień może spowodować całą lawinę, która zmiecie wszystko.

Źródło: interia360
interia360



Podziel się z innymi: Facebook Google Tweet This Yahoo
Facebook - Lubię To:


Komentarze
#1 | Rafal dnia 18. lutego 2012
Świetny artykuł. Nic dodać, nic ując.
#2 | Tomek dnia 18. lutego 2012
Brakowało mi autora/ki.

Autor: POKORNA (zredagowany przez: Magda Głowala-Habel)
Użytkownik: POKORNA, Status: dziennikarz, Kraj: Polska, Województwo: śląskie, Wiek: 44 lat

W sumie nic nowego ale (nie)przyjemnie się czyta.
#3 | timon dnia 19. lutego 2012
Artykuł świetny- gratulacje dla autorki
#4 | mariola7474 dnia 26. marca 2012
świetny temat- szkoda tylko że tak mało ludzi się dowie jak naprawdę wygląda ta praca....
#5 | tosia dnia 31. marca 2012
Popieram moich poprzedników - artykuł świetny
#6 | Margo34 dnia 31. marca 2012
Smutna prawda....gratulacje dla Autorki za...odwagę i rzetelny opis rzeczywistości
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Newsletter
Aby móc otrzymywać e-maile z PEDAGOG SZKOLNY musisz się zarejestrować.
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

28. kwietnia 2024 20:08
Jest, jak Kazimierz pisze.

28. kwietnia 2024 20:07
Rewalidacja nie należy do zajęć obowiązkowych, więc jest nieobowiązkowa. Rodzic może zrezygnować i wcale nie musi tego wniosku uzasadniać, jak to w interpretacjach MEN można wyczytać.

26. kwietnia 2024 19:49
Dyrektor musi takie zajęcia zapewnić, a rodzic może złożyć oświadczenie, że dziecko nie będzie z nich korzystać i tyle.

26. kwietnia 2024 19:45
długa i niepewna.

26. kwietnia 2024 19:45
Niech teraz mądry wizytator i mądry dyrektor na to odpowiedzą. Oczywiście, że rodzic może zrezygnować z zajęć rewalidacyjnych. Jest droga, żeby próbować, go "przymusić", ale

Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
bullet.png egzamin ósmoklasist...
bullet.png pedagog szkolny i sp...
bullet.png mam te kwalifikacje?
bullet.png warsztaty dla grona
bullet.png prawnik - prawo ośw...
Najciekawsze tematy
bullet.png mam te kwalifikacje? [460]
bullet.png egzamin ósmoklas... [174]
bullet.png pedagog szkolny i... [118]