ISSN 2081 - 6375
 
 
 
Nawigacja
Aktualnie online
bullet.png Gości online: 3

bullet.png Użytkowników online: 0

bullet.png Łącznie użytkowników: 31,086
bullet.png Najnowszy użytkownik: Domcia4562

Ostatnie komentarze
bullet.png Edukacja zdrowotna j...
bullet.png Kto będzie miał kw...
bullet.png [url]https://glos.pl...
bullet.png Dostałam podwyżkę...
bullet.png Podziwiam wychowawcz...
bullet.png Nie dość, że tak ...
bullet.png Z tego co piszesz wy...
bullet.png pracuje jako pedagog...
bullet.png Ciekawe co z godzin...
bullet.png świetne artykuły b...
 
Nowa wiceprezydent Krakowa
 


Nowa wiceprezydent Krakowa


Kraków ma nowego wiceprezydenta odpowiedzialnego za edukację, została nim Anna Okońska-Walkowicz.
Racjonalizacja wydatków, to jej główny cel. Jeszcze nie wie, gdzie dokładnie będzie ciąć koszty, ale jak twierdzi jedno jest pewne - bez oszczędności się nie obędzie.
Przedstawiciele związków zawodowych są zdumieni planami nowej wiceprezydent . Nie widzą możliwości, by jeszcze oszczędzać na oświacie.

Pani Okońska-Walkowicz w latach 90 założyła jedną z pierwszych szkół społecznych w Krakowie - podstawówkę nr 4 działającą dziś przy ul. Stradom, potem Społeczne Liceum im. J Słowackiego i gimnazjum nr 7. Do 2005 roku była dyrektorem tych szkół. Jest doktorem nauk humanistycznych, prezesem Społecznego Towarzystwa Oświatowego, które prowadzi 180 szkół społecznych w kraju.
Jak podaje onet.wiadomości, Pani wiceprezydent stwierdziła, że rozumie, dlaczego szkoły niepubliczne są modne i popularne. - To nie jest moda na oświatę prywatną, to jest moda na dobrą szkołę. Dodała również, że chce zadbać o to, aby wszystkie dzieci uczyły się -jak mówi - w jak najlepszych szkołach. I wierzy, że edukacja publiczna może być równie dobra, jak prywatna.



Źródło: Onet.wiadomości, Dziennik Polski, Gazeta.pl Kraków







Podziel się z innymi: Facebook Google Tweet This Yahoo
Facebook - Lubię To:


Komentarze
#1 | Kazimierz dnia 19. października 2011
Pani Anna Okońska-Walkowicz stwierdziła, że nie zawaha się być dla nauczycieli jak Margaret Thatcher dla górników.
Warto przypomnieć, że Thatcher nie tylko powiedziała górnikom, że mogą spadać, ale wydała rozkaz strzelania do nich. Wcześniej użyła publicznej telewizji w celu nakreślenia negatywnego wizerunku górników.
Nad "nakreśleniem negatywnego wizerunku" nauczycieli niektóre media już pracują od jakiegoś czasu.

Tatcheryzm - konserwatyzm, neoliberalizm i monetaryzm. Państwo opiekuńcze prowadzi do demoralizacji obywateli, utraty motywacji i chęci do działania. Trzeba ograniczyć pozycję związków zawodowych, uwolnić mechanizmy rynkowe oraz zagwarantować wolność obywatelską, której podstawą jest własność prywatna.
I takie tam.

Pani wiceprezydent stwierdziła, że rozumie, dlaczego szkoły niepubliczne są modne i popularne. - To nie jest moda na oświatę prywatną, to jest moda na dobrą szkołę. Dodała również, że chce zadbać o to, aby wszystkie dzieci uczyły się -jak mówi - w jak najlepszych szkołach. I wierzy, że edukacja publiczna może być równie dobra, jak prywatna.

Wszystkim pracownikom szkół publicznych po takich wypowiedziach niezmiernie wzrosło poczucie własnej wartości. Grunt, to zrobić dobre pierwsze wrażenie. Niestety można je zrobić tylko raz.
A tak w ogóle, to trudno się dopatrzyć konfliktu interesów, gdy ktoś działający do tej pory aktywnie na rzecz szkolnictwa niepublicznego, będzie stać na czele publicznej oświaty miasta, prawda?

Naomi Klein, kanadyjska dziennikarka, pisarka i aktywistka społeczna, autorka książki "No Logo", książki która stała się manifestem alterglobalizmu tak mówiła na wiecu protestacyjnym ruchu "Okupacja Wall Street", zainicjowanego w Nowym Jorku:
Wiem jedno: ci, których określamy mianem "jednego procenta", kochają kryzys. Ten moment, kiedy ludzie są wystraszeni i zdesperowani; kiedy nikt nie wie, co dalej robić, to dla nich czas spełniania marzeń. Mogą przepchnąć wszystkie pro-korporacyjne projekty ustaw, sprywatyzować oświatę i ubezpieczenia społeczne, do woli obcinać budżet na usługi publiczne, zlikwidować ostatnie, wątłe ograniczenia władzy korporacji. W kryzysie dzieje się tak na całym świecie.
Tylko jedna rzecz może to powstrzymać. Na szczęście jest to coś bardzo dużego: pozostałe 99 procent. Pozostałe 99 procent wychodzi na ulice od Madison po Madryt i mówi "Nie będziemy płacić za wasz kryzys".


A teraz w kwestii szukania oszczędności:

Medicus, cura te ipsum!!!

Według danych GUS obecnie w polskich urzędach pracuje 462,9 tysięcy urzędników. Liczba ludności kraju w 1990 r., czyli na początku przebudowy sposobu rządzenia krajem była porównywalna z obecną, urzędników było prawie trzy razy mniej - 159 tysięcy.
W ciągu ostatnich 10 lat liczba urzędników w administracji państwowej wzrosła o blisko 47 tys., a w samorządowej 66 tys. osób. W 2009 roku liczba urzędników jedynie w administracji państwowej zwiększyła się o prawie 20 proc.
Na pensje i wynagrodzenia dla urzędników w 2010 roku wydano 21 mld złotych. To o 1,3 mld zł więcej niż w 2009 roku.

Roczny koszt utrzymania urzędników przekracza w Polsce 20 mld zł. Tylko w zeszłym roku, w samej administracji samorządowej przybyło 24 tys. urzędników.
Według danych GUS gminy zatrudniają już prawie 150 tys. urzędników, z czego 42 tys. pracuje w administracji 65 miast na prawach powiatu. W urzędach marszałkowskich "pracuje" prawie 11,5 tys. urzędników czyli prawie dwa razy tyle co w 2005 roku. Od 2000 roku przybyło w administracji samorządowej prawie 70 tys. stanowisk. W dodatku tempo przyrostu jest cały czas coraz większe, a rekordowy pod tym względem 2009 roku dał przyrost stanowisk o 24 tysiące, osiągając tempo zwiększania zatrudnienia o 10 proc. rocznie.
Fundusz płac w administracji samorządowej przekracza 10 mld zł.

Politycy, zarówno lokalni, jak i centralni tłumaczą, że spora część przyrostu administracji jest związana z pozyskiwaniem środków unijnych i implementacją unijnego prawa. Gdyby potraktować te tłumaczenia serio to okaże się, że pod znakiem zapytania staje sens pozyskiwania funduszy UE, bowiem same koszty utrzymania nowych urzędników będą stanowić mniej więcej 1/6 możliwych do otrzymania dotacji. Szacunkowo 100 urzędników może nas kosztować ok.1,5 mld euro rocznie, czyli w latach 2007-2013 w sumie 10 mld euro.
- Tłumaczenie takiego wzrostu przepisami i środkami unijnymi jest niedorzeczne - uważa Stefan Płażek. - Co najmniej połowa dodatkowych urzędników jest zatrudniona bez powodów zewnętrznych. Największy przyrost obserwujemy w czasie kryzysu. Widocznie władze samorządów dają schronienie i ciepłe posadki swoim znajomym i rodzinie.

- Nie ma żadnych racjonalnych przesłanek, które uzasadniałyby tak ogromny wzrost zatrudnienia w tej sferze - komentuje dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan. - Trudno zrozumieć 10,5 proc. dynamikę w samym tylko 2009 r., gdyż nie przybyło państwu i samorządom zadań.
W jej opinii, samorządy mogą w części wyjaśniać ten wzrost zwiększonymi zadaniami związanymi z absorpcją funduszy unijnych. Ale nie da się w ten sposób uzasadnić zatrudnienia od 2007 roku aż ponad 39 tys. nowych urzędników.
- Natomiast administracja państwowa nie może w ten sposób się tłumaczyć, ponieważ urzędnicy byli już zatrudniani na potrzeby poprzedniego okresu funkcjonowania programów operacyjnych w latach 2004-2006. - podkreśla dr Starczewska-Krzysztoszek.
Przeciętne wynagrodzenie urzędników było w 2009 r. o ponad 25 proc. wyższe od średniej płacy w gospodarce. Fundusz płac w administracji wzrósł w ubr. w stosunku do 2008 roku (nominalnie) o ponad 2,5 mld zł, z czego w administracji państwowej o prawie 1 mld zł, a w samorządowej o ponad 1,5 mld zł. Ogółem fundusz płac był wyższy o 14,4 proc., w tym w administracji państwowej o 11 proc., a samorządowej o prawie 18 proc. niż rok wcześniej.
Fundusz płac w administracji wynosi 20 mld zł rocznie (prawie 10 mld zł w administracji państwowej i nieco ponad 10 mld w administracji samorządowej w 2009 r.), a sam wzrost funduszu płac w administracji państwowej i samorządowej tylko w 2009 r. to np. równowartość prawie 2/3 wydatków państwa na badania i rozwój.


itd., itp.
#2 | Zetka dnia 19. października 2011
A mnie jakoś tak ... grozą powiało z tego newsa
#3 | aloiram dnia 19. października 2011
Szkoły społeczne cacy, szkoły publiczne be. Jasne!!! Wystarczy poczytać fora internetowe.
#4 | Tomek dnia 19. października 2011
Wyczytałem, że bardzo ważnym celem ma być redukcja kosztów funkcjonowania oświaty publicznej w Krakowie *.
To może takie hasło: "Dobra szkoła, to tania szkoła" **.

*) czemu Kraków? Na prezydenta! ... tzn. ministra oświaty *** !

**) a tania szkoła, to m.in. szkoła sprywatyzowana, przekazana fundacji, itd.

***) dla przypomnienia, z Wikipedii: Katarzyna Hall (...) W 1989 zaangażowała się w tworzenie gdańskiej oświaty niepublicznej. (...) pierwszego prywatnego liceum w regionie, Gdańskiego Liceum Autonomicznego, którego została pierwszym dyrektorem. Była wśród założycieli Gdańskiej Fundacji Oświatowej. W 1995 utworzyła Sopocką Autonomiczną Szkołę Podstawową, (itd.)
#5 | is dnia 20. października 2011
Współczuję Krakowowi ale w Kłodzku nie lepiej...
#6 | zielonaDanusia dnia 20. października 2011
A propos oszczędności Smile - dwa tygodnie temu skończył mi się czarny tusz w drukarce. Wszystkie dokumenty drukuję na niebiesko, bo nie ma pieniędzy na nowy czarny Smile
Ale na pohybel tym z góry powtarzam: RÓBMY SWOJE!!! Smile I PANIE CHROŃ NAS PRZED OSZOŁOMAMI !!!
#7 | is dnia 20. października 2011
Danusia, a co będzie, jak pozostanie Ci już tylko biały?
#8 | zielonaDanusia dnia 20. października 2011
Grin Się przerzucę na gęsie pióro! Smile Się nie dam! Smile
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Newsletter
Aby móc otrzymywać e-maile z PEDAGOG SZKOLNY musisz się zarejestrować.
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

28. kwietnia 2024 20:08
Jest, jak Kazimierz pisze.

28. kwietnia 2024 20:07
Rewalidacja nie należy do zajęć obowiązkowych, więc jest nieobowiązkowa. Rodzic może zrezygnować i wcale nie musi tego wniosku uzasadniać, jak to w interpretacjach MEN można wyczytać.

26. kwietnia 2024 19:49
Dyrektor musi takie zajęcia zapewnić, a rodzic może złożyć oświadczenie, że dziecko nie będzie z nich korzystać i tyle.

26. kwietnia 2024 19:45
długa i niepewna.

26. kwietnia 2024 19:45
Niech teraz mądry wizytator i mądry dyrektor na to odpowiedzą. Oczywiście, że rodzic może zrezygnować z zajęć rewalidacyjnych. Jest droga, żeby próbować, go "przymusić", ale

Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
bullet.png egzamin ósmoklasist...
bullet.png pedagog szkolny i sp...
bullet.png mam te kwalifikacje?
bullet.png warsztaty dla grona
bullet.png prawnik - prawo ośw...
Najciekawsze tematy
bullet.png mam te kwalifikacje? [460]
bullet.png egzamin ósmoklas... [174]
bullet.png pedagog szkolny i... [118]