dobry pieniądz
Niezmiennie najdroższy był angielski. Za pozostałe języki też trzeba było sporo zapłacić. Stawki przyprawiają o zawrót głowy. Język angielski nawet 100 zł u wykładowcy akademickiego, połowę mniej u studenta. Nieco mniej polski, niemiecki czy francuski. Tu trzeba płacić 80 zł za godzinę u doświadczonego nauczyciela, student bierze 40 zł. Matematyka, chemia, fizyka są tańsze. Tu rodzice wydają zazwyczaj 70 zł. Łatwo policzyć, ile miesięcznie zarobi nauczyciel dający lekcje angielskiego, jeśli w każdy pracujący dzień tygodnia będzie douczał pięciu uczniów po godzinie. Można pozazdrościć. Sytuacja stała się chora. Nauczyciele nawzajem wysyłają do siebie uczniów. - Nauczycielka mojej córki od polskiego zasugerowała mi, że powinnam ją wysłać na korepetycje. Podała kontakt. Dziwnym przypadkiem była to dobra koleżanka tej nauczycielki. – żali się matka Ewy, licealistki z drugiej klasy.
Studnia bez dna
Nauczyciel podczas roku szkolnego zarobił sporo. Ile ubyło z kieszeni rodziców. - Nawet nie chce mi się liczyć – załamuje ręce Małgosia, matka tegorocznej maturzystki. – Angielski to nie wszystko, były jeszcze korepetycje z chemii, matematyki i fizyki. To studnia bez dna. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego nauczyciele narzekają na swoje zarobki. Praca w szkole, czyli mała liczba zajęć pozwala im dorabiać. W sumie im zazdroszczę.
Nie płacą podatku i mają się dobrze
Ogłoszeń zatytułowanych „legalne korepetycje” szukać można jak ze świecą. Korepetytorzy to w większości prywatne osoby, które nie myślą o dzieleniu się swym dodatkowym dochodem z fiskusem. Chyba, że się wystraszą. W roku 2005 matka jednego z lubelskich maturzystów pozwała o odszkodowanie korepetytora, który źle przygotował jej dziecko do matury. Pozwem i w efekcie korepetytorem zainteresował się urząd skarbowy. Informacja o sprawie wywołała lawinowe zgłaszanie się korepetytorów do tamtejszych urzędów skarbowych. Chcieli zapłacić podatki, a dzięki dobrowolnemu zgłoszeniu się mogli uniknąć kary - nawet kilku tysięcy złotych.
Skargi, zazwyczaj anonimy dostarczane są nie tylko urzędów skarbowych. Często trafiają do kuratorium.
Mało skomplikowane
Aby korepetytorzy zarabiali zgodnie z prawem, mogą założyć działalność gospodarczą - usługi edukacyjne w zakresie udzielania lekcji na godziny (art.14 ustawy o pdfiz). Mogą też skorzystać z Karty Podatkowej, czyli podatku dochodowego płaconego w uproszczonej formie. Ta forma nie wymaga znajomości zasad księgowości.
- Zupełnie nie wiem co to jest Karta Podatkowa – mówi Wioletta, nauczycielka przygotowująca prywatnie do zajęć dzieci z najmłodszych klas. - Nigdy o tym nie słyszałam. W przyszłym roku szkolnym warto jednak zainteresować się tematem. Bowiem jeżeli urząd skarbowy podejrzewa, że ktoś uczy, nie rozliczając się z fiskusem, rozpoczyna postępowanie karne-skarbowe oraz oddzielne podatkowe. W zależności od sumy nielegalnych przychodów czyn może zostać zakwalifikowany jako wykroczenie lub przestępstwo i skończyć się mandatem lub grzywną w wysokości nawet kilku tysięcy złotych.
źródło: wp
|