ISSN 2081 - 6375
 
 
 
Nawigacja
Aktualnie online
bullet.png Gości online: 9

bullet.png Użytkowników online: 0

bullet.png Łącznie użytkowników: 31,086
bullet.png Najnowszy użytkownik: Domcia4562

Ostatnie komentarze
bullet.png Edukacja zdrowotna j...
bullet.png Kto będzie miał kw...
bullet.png [url]https://glos.pl...
bullet.png Dostałam podwyżkę...
bullet.png Podziwiam wychowawcz...
bullet.png Nie dość, że tak ...
bullet.png Z tego co piszesz wy...
bullet.png pracuje jako pedagog...
bullet.png Ciekawe co z godzin...
bullet.png świetne artykuły b...
 
Handke: nie udało się uzyskać powszechnej akceptacji dla gimnazjów
 


Handke: nie udało się uzyskać powszechnej akceptacji dla gimnazjów

Obecna szefowa resortu oświaty Katarzyna Hall, odpowiadała mu, że to się zaczęło zmieniać - gimnazja coraz bardziej zyskują pozytywną akceptację i ocenę.
"Nie udało się uzyskać powszechnej akceptacji dla gimnazjów. To jest ciągle żywy, emocjonalny problem. Jest bardzo dużo przeciwników tych szkół" - mówił Handke, minister edukacji w rządzie Jerzego Buzka. Tymczasem, jak zaznaczył, są one konieczne "jako rodzaj interface'u, specyficzny łącznik między szkołą podstawową a liceum".
"We wszystkich systemach edukacji, nawet w Chinach, jest taki rodzaj szkoły. To miejsce gdzie dorastający młody człowiek podejmuje pierwsze decyzje na temat przyszłości, gdzie pójdzie dalej, to szkoła, która formuje na dalszą drogę" - mówił były minister.
Jego zdaniem, nie udało się też wprowadzić w gimnazjach na szeroką skalę szkolnych programów wychowawczych z prawdziwego zdarzenia.
Z kolei jak mówiła obecna minister edukacji Katarzyna Hall, powołując się na badania opinii publicznej, jeszcze kilka lat temu uczniowie nie odbierali gimnazjów jako szkół atrakcyjnych, a teraz to się zmienia. "Nauczyciele starają się wychodzić naprzeciw zainteresowaniom uczniów, pobudzać ich aktywność, rozwój. Nauczyliśmy się pracować w gimnazjach. To było bardzo trudne zadanie i wielkie wyzwanie" - powiedziała Hall.
Jak mówiła, gimnazja to bardzo ważny etap, to tam uczniowie uczą się wybierać co interesuje ich bardziej, a co mniej, tam też uczą się pracy w grupie. "To okres gdy bardzo ważna jest akceptacja otoczenia, grupy" - zaznaczyła Hall.
Biorący udział w debacie pierwszy minister edukacji po przełomie 1989 r. prof. Henryk Samsonowicz, zaznaczył, że chciałby aby w przyszłości gimnazja stały się szkołami, które nie tylko uczą odpowiadać na pytania, ale także uczą uczniów je stawiać.
Podczas kongresu omawiany jest m.in. przygotowany przez Instytut Badań Edukacyjnych "Raport o stanie edukacji. Społeczeństwo w drodze do wiedzy".
Pozytywnie ocenia on wprowadzenie gimnazjów w polskim systemie edukacji. Dokument - powołując się na badania PISA - stwierdza m.in., że w ostatnich latach poprawiły się wyniki polskich uczniów w czytaniu, w matematyce i w naukach przyrodniczych. Problemem pozostaje jednak zróżnicowanie gimnazjów, szczególnie w dużych miastach, na lepsze i gorsze, co jest niezgodne z potrzebą wyrównywania szans na dobrą edukację.
Byli ministrowie edukacji wraz z obecną szefową MEN podczas dyskusji na kongresie odnieśli się także do zewnętrznych egzaminów maturalnych. Handke zaproponował by w przyszłości znieść na egzaminie maturalnym próg, po przekroczeniu którego egzamin jest zdany.
Obecnie by uzyskać świadectwo dojrzałości maturzysta musi zdać trzy obowiązkowe egzaminy na poziomie podstawowym: z polskiego, matematyki i języka obcego nowożytnego, oraz dwa egzaminy ustne: z polskiego i języka obcego. Aby zdać egzamin abiturient musi uzyskać co najmniej 30 proc. punktów możliwych do uzyskania z danego egzaminu.
Według Handkego maturzysta powinien zdać egzamin niezależnie od tego czy uzyskał 20 czy 90 proc. punktów, a to uczelnie powinny decydować czy może on u nich studiować czy nie. Jak mówił, likwidacja progu wcale nie musi działać demotywująco.
Hall przypomniała, że do celów rekrutacyjnych do szkół ponadgimnazjalnych brane są m.in. wyniki z egzaminu gimnazjalnego, gdzie nie ma progu zdawalności. "Uczniowie wiedzą jak ważny jest wynik i uczą się intensywnie do niego" - zaznaczyła.
I Kongres Polskiej Edukacji rozpoczął się w niedzielę po południu w Warszawie, potrwa dni. Odbywa się w Centrum Expo. Bierze w nim udział ok. dwa tys. osób, w tym nauczyciele i dyrektorzy szkół, przedstawiciele uczelni wyższych i samorządowcy. Przedsięwzięcie ma służyć przygotowaniu strategii dla polskiego systemu edukacyjnego na najbliższe 20 lat.

Źródło: PAP


Podziel się z innymi: Facebook Google Tweet This Yahoo
Facebook - Lubię To:


Komentarze
#1 | Kazimierz dnia 06. czerwca 2011
Podczas kongresu omawiany jest m.in. przygotowany przez Instytut Badań Edukacyjnych "Raport o stanie edukacji. Społeczeństwo w drodze do wiedzy".
Pozytywnie ocenia on wprowadzenie gimnazjów w polskim systemie edukacji. Dokument - powołując się na badania PISA - stwierdza m.in., że w ostatnich latach poprawiły się wyniki polskich uczniów w czytaniu, w matematyce i w naukach przyrodniczych.


A teraz mój cytacik. Fragment z raportu z badań OECD/PISA.

Mówiąc z pewnym uproszczeniem wśród cech ucznia i szkoły największy związek z wynikiem mają cechy związane z pochodzeniem społecznym i środowiskiem domowym ucznia. Co bardziej interesujące (choć potwierdzane też w innych badaniach) wśród cech szkoły najważniejszą okazało się pochodzenie społeczne jej uczniów. W uproszczeniu i z pewną przesadą można powiedzieć, że jeśli chce się - zmieniając cechy szkoły poprawić wynik w teście danego ucznia, najskuteczniejszym sposobem byłaby zmiana pochodzenia społecznego innych czy też -przeniesienie go do innej szkoły, kształcącej uczniów o lepszym pochodzeniu społecznym. Podobnie -w pewnym uproszczeniu można powiedzieć, że jeśli przenieść uczniów wraz z ich zapleczem społecznym z dobrej szkoły do złej szkoły, to zła szkoła stanie się dobra mimo, że wszystkie jej pozostałe charakterystyki pozostaną bez zmian. Te dwa czynniki: pochodzenie społeczne ucznia i pochodzenie społeczne innych uczniów mają największy wpływ na wynik testu: zarówno wynik ucznia jak i zbiorczy wynik szkoły. Inne charakterystyki szkoły (na co wskazują także inne badania) mają mniejsze znaczenie.

Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Newsletter
Aby móc otrzymywać e-maile z PEDAGOG SZKOLNY musisz się zarejestrować.
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

28. kwietnia 2024 20:08
Jest, jak Kazimierz pisze.

28. kwietnia 2024 20:07
Rewalidacja nie należy do zajęć obowiązkowych, więc jest nieobowiązkowa. Rodzic może zrezygnować i wcale nie musi tego wniosku uzasadniać, jak to w interpretacjach MEN można wyczytać.

26. kwietnia 2024 19:49
Dyrektor musi takie zajęcia zapewnić, a rodzic może złożyć oświadczenie, że dziecko nie będzie z nich korzystać i tyle.

26. kwietnia 2024 19:45
długa i niepewna.

26. kwietnia 2024 19:45
Niech teraz mądry wizytator i mądry dyrektor na to odpowiedzą. Oczywiście, że rodzic może zrezygnować z zajęć rewalidacyjnych. Jest droga, żeby próbować, go "przymusić", ale

Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
bullet.png egzamin ósmoklasist...
bullet.png pedagog szkolny i sp...
bullet.png mam te kwalifikacje?
bullet.png warsztaty dla grona
bullet.png prawnik - prawo ośw...
Najciekawsze tematy
bullet.png mam te kwalifikacje? [460]
bullet.png egzamin ósmoklas... [174]
bullet.png pedagog szkolny i... [118]