ISSN 2081 - 6375
 
 
 
Nawigacja
Aktualnie online
bullet.png Gości online: 6

bullet.png Użytkowników online: 0

bullet.png Łącznie użytkowników: 31,086
bullet.png Najnowszy użytkownik: Domcia4562

Ostatnie komentarze
bullet.png Edukacja zdrowotna j...
bullet.png Kto będzie miał kw...
bullet.png [url]https://glos.pl...
bullet.png Dostałam podwyżkę...
bullet.png Podziwiam wychowawcz...
bullet.png Nie dość, że tak ...
bullet.png Z tego co piszesz wy...
bullet.png pracuje jako pedagog...
bullet.png Ciekawe co z godzin...
bullet.png świetne artykuły b...
 
Rodzice zapłacą za reformę edukacji
 


Rodzice zapłacą za reformę edukacji

O sytuację pytaliśmy dyrektorów kilkudziesięciu szkół społecznych i prywatnych z kilkunastu miast w Polsce. W zdecydowanej większości usłyszeliśmy to samo – zainteresowanie rodziców sześciolatków jest zdecydowanie większe niż w ubiegłym roku. Niektóre ze szkół, chcąc przyjąć jak największą liczbę maluchów, dokupują kontenery mieszkalne, w których od września będą się odbywać zajęcia starszych klas. Inne już planują rozbudowę. – Mamy trzykrotnie więcej kandydatów niż miejsc dla sześciolatków. Wszystkich nie przyjmiemy, bo nie mamy warunków lokalowych – usłyszeliśmy w gdańskiej II Społecznej SP, w której miesiąc nauki kosztuje 670 zł.
W społecznej SP nr 1 w Białymstoku dyrektor Marzenek Rysiński podjął decyzję o otwarciu dodatkowej klasy dla najmłodszych, a i tak wszystkich chętnych nie przyjmie. Poznańska społeczna SP nr 2 w tym roku otworzy aż trzy klasy tylko dla sześciolatków. Tu czesne też wynosi 670 zł.
– W planach mamy rozbudowę świetlicy – zdradza dyrektor tej placówki Agata Ludwa.
Lubińska społeczna SP im. Rady Europy planuje rozbudowę. – O jedno miejsce w pierwszej klasie ubiega się blisko 4 kandydatów. Musimy się przygotować na przyszłoroczną falę – mówi Maria Grudzień, sekretarz tej szkoły. Podobnie jest w stolicy. W prywatnej SP nr 114 do pierwszej klasy zgłosiło się o 50 proc. więcej chętnych niż przed rokiem. W innej warszawskiej społecznej szkole podstawowej – integracyjnej nr 100, która planuje otwarcie większej liczby pierwszych klas – rodzice uczniów usłyszeli, że starsi uczniowie będą się uczyć w kontenerach mieszkalnych, które już stanęły na dziedzińcu. Sale szkolne zajmą maluchy.
Skąd ten run na szkoły niepubliczne? Chodzi o komfort nauki. – Mniejsze klasy, wyższy poziom i standard wyposażenia. To łagodniejszy start dla sześciolatka – przekonuje nas jedna z matek, która posłała dziecko do szkoły społecznej, choć nieopodal domu ma szkołę publiczną.
Ale nie tylko o komfort tu chodzi. Już w przyszłym roku do pierwszych klas obowiązkowo będą musiały iść zarówno sześcio-, jako i siedmiolatki, a to oznacza przepełnione szkoły.
– Ta fala będzie przewijała się przez cały proces edukacji. Przez gimnazjum, liceum, studia. To oznacza większą konkurencję w dostępie do najlepszych szkół czy kierunków studiów, a potem na rynku pracy – tłumaczy Marek Pleśniar z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.
Dlatego rodzice sześciolatków w obawie przed tym boomem chcą już umieścić swoje pociechy w systemie edukacyjnym. Wiele wątpliwości o to, w jakich warunkach będzie realizowany przyszłoroczny obowiązek szkolny przez 6- i 7-latków, zasiał raport głównego inspektora sanitarnego. Przed miesiącem pisał o nim „DGP”. Z informacji, do których dotarliśmy, wynika, że z 14 tysięcy skontrolowanych podstawówek (na 21 tysięcy działających w Polsce) 6 tysięcy nie jest gotowych na przyjęcie sześciolatków. Niektóre z nich nie mają nawet ciepłej wody. Brakuje stołówek. Meble i łazienki nie są dostosowane do wzrostu sześciolatków. Nie ma też zalecanych przez MEN pomieszczeń lub kącików na zabawę i odpoczynek dla maluchów. Kontrolerzy nie pozostawili wątpliwości – opóźnienia są tak duże, że gminy nie zdążą ich nadrobić do 1 września 2012 r.
Zapytaliśmy, jak ten problem zamierza rozwiązać MEN. Resort odpowiedział nam, że GIS nie badał przygotowania szkół pod kątem dzieci wyłącznie 6-letnich. – Standardy dla dzieci 6- i 7-letnich są jednakowe, a służby sanitarne stale nadzorują warunki higieniczno-sanitarne w placówkach oświatowo-wychowawczych, w tym w szkołach podstawowych – napisał nam Grzegorz Żurawski, rzecznik MEN.

PRAWO

Skąd wzięły się zmiany w systemie edukacji.
Nowelizacja ustawy o systemie oświaty, która obniżyła wiek rozpoczęcia nauki w szkole do 6 lat, została uchwalona w 2009 r. Jej założenia były takie, że w latach szkolnych 2009/2010 – 2011/2012 na wniosek rodziców obowiązkiem szkolnym może być objęte dziecko, które w danym roku kalendarzowym kończy 6 lat.
● Dyrektor publicznej szkoły podstawowej, w obwodzie której dziecko mieszka, może przyjąć dziecko sześcioletnie, jeżeli pozwalają na to warunki organizacyjne szkoły, a dziecko było objęte wychowaniem przedszkolnym w roku szkolnym poprzedzającym rok szkolny lub uzyska pozytywną opinię poradni psychologiczno-pedagogicznej o możliwości rozpoczęcia nauki.
● Od roku szkolnego 2012/2013 wszystkie sześcio- i siedmiolatki pójdą do szkoły. Z tą datą wiąże się także obowiązkowe przygotowanie przedszkolne pięciolatków od września 2011 r. W 2009 r. do szkoły poszło 5,5 proc. sześciolatków, które mogły skorzystać z tej możliwości, w 2010 – 12 proc. Szacuje się, że w zbliżającym się roku szkolnym do szkół trafi ok. 40 proc.


Źródło: Dziennik Gazeta Prawna



Podziel się z innymi: Facebook Google Tweet This Yahoo
Facebook - Lubię To:


Komentarze
#1 | Kazimierz dnia 25. kwietnia 2011
Myślę, że właściciele szkół prywatnych odłożyli już na mszę w intencji dziękczynnej dla Czarodziejki Edukacji.
#2 | reszta dnia 25. kwietnia 2011
Kaziu, osiągasz wyżyny fotograficznych załącznikówGrin
#3 | Kazimierz dnia 25. kwietnia 2011
Aj tam, aj tamGrin
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Newsletter
Aby móc otrzymywać e-maile z PEDAGOG SZKOLNY musisz się zarejestrować.
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

28. kwietnia 2024 20:08
Jest, jak Kazimierz pisze.

28. kwietnia 2024 20:07
Rewalidacja nie należy do zajęć obowiązkowych, więc jest nieobowiązkowa. Rodzic może zrezygnować i wcale nie musi tego wniosku uzasadniać, jak to w interpretacjach MEN można wyczytać.

26. kwietnia 2024 19:49
Dyrektor musi takie zajęcia zapewnić, a rodzic może złożyć oświadczenie, że dziecko nie będzie z nich korzystać i tyle.

26. kwietnia 2024 19:45
długa i niepewna.

26. kwietnia 2024 19:45
Niech teraz mądry wizytator i mądry dyrektor na to odpowiedzą. Oczywiście, że rodzic może zrezygnować z zajęć rewalidacyjnych. Jest droga, żeby próbować, go "przymusić", ale

Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
bullet.png egzamin ósmoklasist...
bullet.png pedagog szkolny i sp...
bullet.png mam te kwalifikacje?
bullet.png warsztaty dla grona
bullet.png prawnik - prawo ośw...
Najciekawsze tematy
bullet.png mam te kwalifikacje? [460]
bullet.png egzamin ósmoklas... [174]
bullet.png pedagog szkolny i... [118]