ISSN 2081 - 6375
 
 
 
Nawigacja
Aktualnie online
bullet.png Gości online: 6

bullet.png Użytkowników online: 0

bullet.png Łącznie użytkowników: 31,084
bullet.png Najnowszy użytkownik: agata4523

Ostatnie komentarze
bullet.png Edukacja zdrowotna j...
bullet.png Kto będzie miał kw...
bullet.png [url]https://glos.pl...
bullet.png Dostałam podwyżkę...
bullet.png Podziwiam wychowawcz...
bullet.png Nie dość, że tak ...
bullet.png Z tego co piszesz wy...
bullet.png pracuje jako pedagog...
bullet.png Ciekawe co z godzin...
bullet.png świetne artykuły b...
 
Rząd obciął dotacje na staże zawodowe
 


Rząd obciął dotacje na staże zawodowe

Młodzież nie będzie miała gdzie się uczyć zawodu. Resort pracy obciął pieniądze, które firmy przyjmujące uczniów na praktyki dostają na refundację ich wynagrodzeń i składek.
30 tys. tegorocznych absolwentów gimnazjum będzie mieć po zakończeniu roku szkolnego kłopoty ze znalezieniem mistrzów, pod okiem których nauczy się zawodu: fryzjera, stolarza, mechanika czy cukiernika.
Rzemieślnicy nie przyjmą ich na praktykę, bo rząd obciął dotację, którą Fundusz Pracy ma w tym roku przeznaczyć na ten cel. W ubiegłym roku wydał na to 257 mln zł. W tym roku kwota ta zmaleje do 170 mln zł.
Związek Rzemiosła Polskiego (ZRP) ostrzega: ze wszystkich województw napływają niepokojące informacje o tym, że przedsiębiorcy, którzy do tej pory przyjmowali do siebie uczniów na naukę zawodu, nie są tym zainteresowani.
Okazało się bowiem, że pieniędzy wystarczy tylko dla uczniów przyjętych w poprzednich latach. – Na nowe umowy pieniędzy nie ma – mówi Jolanta Kossakowska ze ZRP. W jej ocenie liczba firm szkolących młodzież może spaść w tym roku o połowę – z 28 tys. do 14 tys.
Wśród nich jest warsztat samochodowy Zbigniewa Borkowskiego z Augustowa.
Do tej pory przyjmował co roku dwóch – trzech uczniów. – Ich nauka jest kosztowna. Bez dofinansowania nie przyjmę nikogo – tłumaczy Zbigniew Borkowski.
Wylicza, że szkolenie pracownika oznacza wydatki na ubrania, pranie odzieży, stworzenie warunków socjalnych, w sumie około 450 zł miesięcznie. Gdyby jeszcze miał płacić uczniom pensje i opłacać ubezpieczenie – nie da rady.
Związek Rzemiosła Polskiego apeluje do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, aby zmieniło plan finansowy Funduszu Pracy. Jolanta Kossakowska przekonuje, że to się wszystkim opłaci. Bo jeśli rząd nie dołoży pieniędzy do szkolenia absolwentów gimnazjów, młodzież zasili szeregi bezrobotnych, więc i tak trafi na garnuszek Funduszu Pracy i budżetu. To one płacą za aktywizowanie bezrobotnych a także za ich składki do NFZ.
Skutki zaniechania szkoleń odczują zresztą wszyscy: konsumenci, gospodarka, a także pracodawcy, którym trudniej będzie znaleźć wykwalifikowanych pracowników. Pogorszy się też jakość usług, bo do pracy trafi młodzież niewyszkolona, a usługi działających już fachowców staną się droższe.
Resort pracy na razie pozostaje głuchy na te argumenty. – Nie mogę zapewnić, że będzie możliwość zwiększenia w planie finansowym Funduszu Pracy kwot na refundację wynagrodzeń i składek młodocianych pracowników – mówi Czesława Ostrowska, podsekretarz stanu w resorcie pracy.
Nie podoba się to nie tylko organizacjom pracodawców, ale także związkom zawodowym. – Dotacje są konieczne, bo dla wielu młodych to jedyna droga na szybkie zdobycie pracy – argumentuje Wiesława Taranowska, wiceszefowa OPZZ.
Trudności ze znalezieniem wykwalifikowanych fachowców mogą być w przyszłości tym większe, że od września gimnazjaliści mogą uczyć się zawodu za naszą zachodnią granicą. Niemcy oferują młodym szkolenia zawodowe u siebie, a dodatkowo płacą za nie od 300 do 700 euro stypendium miesięcznie. – Jeśli ministerstwo nic nie zrobi, młodzież wyjedzie i będzie pracowała na rozwój innego państwa – zauważa Taranowska.
Taka polityka jest też niezgodna z zaleceniami ekonomistów zajmujących się rynkiem pracy. Prof. Mieczysław Kabaj uważa, że państwo powinno wspierać tzw. kształcenie dualne. Czyli takie, gdzie uczniowie uczą się nie tylko teorii, ale i praktyki.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna



Podziel się z innymi: Facebook Google Tweet This Yahoo
Facebook - Lubię To:


Komentarze
#1 | is dnia 15. marca 2011
Już do tej pory było bardzo ciężko znaleźć praktykę, wielu naszych uczniów ma podpisane umowy za pośrednictwem szkoły i inie dostają za zajęcia praktyczne ani złotówki, ubrania muszą kupić sobie sami, nie mają tez statusu pracownika młodocianego, chociaż pracują w takich samych zakładach, jak ci szczęśliwcy, z którymi pracodawcy podpisali umowy.
#2 | Tomek dnia 16. marca 2011
Niemcy płacą nawet grubo ponad te 300 - 700 euro miesięcznie. Exodus się zaczyna - taki uczeń-emigrant może utrzymać siebie i jeszcze swoich rodziców, i rodzinę w kraju.
W niektórych rejonach szkoły zawodowe w Polsce zaczynają "bić się" o uczniów, np. oferując bezpłatny dowóz.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Newsletter
Aby móc otrzymywać e-maile z PEDAGOG SZKOLNY musisz się zarejestrować.
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

26. kwietnia 2024 19:49
Dyrektor musi takie zajęcia zapewnić, a rodzic może złożyć oświadczenie, że dziecko nie będzie z nich korzystać i tyle.

26. kwietnia 2024 19:45
długa i niepewna.

26. kwietnia 2024 19:45
Niech teraz mądry wizytator i mądry dyrektor na to odpowiedzą. Oczywiście, że rodzic może zrezygnować z zajęć rewalidacyjnych. Jest droga, żeby próbować, go "przymusić", ale

26. kwietnia 2024 13:07
Mój Dyrektor twierdzi, że nie może. Wizytator tak jej powiedział. A Rodzic zrezygnował Angry i co teraz z tym zrobić?

26. kwietnia 2024 07:49
Może

Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
bullet.png mam te kwalifikacje?
bullet.png warsztaty dla grona
bullet.png prawnik - prawo ośw...
bullet.png poszukuję pracy - s...
bullet.png specjaliści od 1 wr...
Najciekawsze tematy
bullet.png mam te kwalifikacje? [460]
bullet.png warsztaty dla grona [47]
bullet.png prawnik - prawo o... [1]