Dodatkowe oceny z egzaminów
Wynik centylowy pojawi się przy wynikach z egzaminów na koniec podstawówki, gimnazjum i na maturze – ogłosiła wczoraj minister edukacji Katarzyna Hall podczas podsumowania wyników egzaminów w 2010 r.
– To jakby pokazanie miejsca w szeregu danego ucznia – tłumaczy„Rz” Hall. – Uczeń dowie się, ilu uczniów jest od niego słabszych, a ilu lepszych. Wskaźnik centylowy będzie też umożliwiał uczniowi porównanie swojego wyniku po szkole podstawowej i po gimnazjum, bo będzie mógł np. sprawdzić, w jakiej umiejętności się poprawił. Porównywać będą się też mogły szkoły.
Pierwsi takie nowe oceny otrzymają uczniowie, którzy we wrześniu tego roku zaczynają drugą klasę gimnazjum. Wyniki centylowe dostaną na zaświadczeniach o wynikach z egzaminu gimnazjalnego – obok wyniku podawanego w procentach – kiedy w roku szkolnym 2011/2012 będą kończyć szkołę. Od 2015 r. tak też oceniani będą uczniowie podstawówek, liceów i techników.
Ministerstwo Edukacji zapowiada, że nowe oceny pozwolą badać efekty kształcenia w szkołach na przestrzeni lat.
– Obecnie nie da się na podstawie wyników egzaminów powiedzieć, czy w edukacji jest regres czy progres, bo zadania testów są tak konstruowane, że nie da się porównywać wyników z ich rozwiązań – mówi „Rz” dr Jerzy Lackowski, dyrektor Studium Pedagogicznego UJ.
Na razie na podstawie wczoraj omawianych wyników wiemy, że uczniowie – od szkoły podstawowej po liceum – mają kłopoty z podobnym typem zadań – z takimi, które wymagają rozwiązania złożonych problemów.
Tę słabość dobrze widać, gdy się porówna umiejętności matematyczne uczniów. Na pierwszym w tym roku po 27 latach egzaminie maturalnym z matematyki uczniom największą trudność sprawiły zadania, w których mieli się wykazać umiejętnością przeprowadzenia rozumowania składającego się z kilku etapów.
Kłopot sprawiały np. zadania, w których mieli przeprowadzić krótki dowód geometryczny albo wykazać prawdziwość nierówności. – Podobne trudności obserwujemy na sprawdzianie po szóstej klasie szkoły podstawowej – mówi Barbara Andrzejewska z wydziału matur Centralnej Komisji Egzaminacyjnej.
Maturzyści, tak jak młodsi uczniowie, mają też skłonność do bezkrytycznego akceptowania złego wyniku, jeśli uważają, że dobrze podstawili dane do wzoru.
Również w języku polskim najwięcej kłopotu zdającym – czy to szóstoklasistom, czy maturzystom – przysparza napisanie własnego tekstu. Maturzyści w 2010 r. mieli np. problem z kompozycją wypowiedzi pisemnej.
Raporty z egzaminów w 2010 r.
Źródło: Rzeczpospolita