ISSN 2081 - 6375
 
 
 
Nawigacja
Aktualnie online
bullet.png Gości online: 2

bullet.png Użytkowników online: 0

bullet.png Łącznie użytkowników: 31,086
bullet.png Najnowszy użytkownik: Domcia4562

Ostatnie komentarze
bullet.png Edukacja zdrowotna j...
bullet.png Kto będzie miał kw...
bullet.png [url]https://glos.pl...
bullet.png Dostałam podwyżkę...
bullet.png Podziwiam wychowawcz...
bullet.png Nie dość, że tak ...
bullet.png Z tego co piszesz wy...
bullet.png pracuje jako pedagog...
bullet.png Ciekawe co z godzin...
bullet.png świetne artykuły b...
 
"Co pięć lat egzamin dla nauczycieli"
 


Co pięć lat egzamin dla nauczycieli

ARTUR RADWAN:
Resort edukacji chce zmienić Kartę nauczyciela. Jedna z propozycji to umożliwienie dyrektorom szkół zatrudniania pedagogów na więcej niż 18 godzin zajęć tygodniowo. To właściwe rozwiązanie?

TOMASZ MALICKI*:


Tak. Obawiam się jednak, że takie rozwiązanie może być wykorzystywane przez samorządy.

W jaki sposób?

Mogą się domagać, aby wszyscy nauczyciele pracowali dłużej. A za argument może im posłużyć to, że część z nich, szukając pracy, zgadza się na więcej zajęć. To może obniżyć jakość kształcenia.

Ale dlaczego samorządom ma na tym zależeć?

Im więcej nauczyciele pracują, tym mniej np. gmina musi ich zatrudniać i przeznaczać pieniędzy na pensje. Tym bardziej że subwencja oświatowa z budżetu jest uzależniona od liczby uczniów, a nie nauczycieli.

To jak tego uniknąć?

Resort edukacji powinien wreszcie określić sposób ewidencjonowania czasu pracy nauczycieli. Trzeba wskazać, jakie czynności powinny być do niego wliczane. Tych zmian domagają się nauczyciele i samorządy.

Samorządy uważają, że nauczyciele pracują za mało. Pan też tak uważa?

Nie można mówić, że pedagodzy pracują tylko 18 godzin tygodniowo, bo do tych zajęć muszą się jeszcze przygotować. Trzeba jednak zaznaczyć, że nie wszyscy robią to rzetelnie.

Czy należy wprowadzić egzamin dla nauczycieli rozpoczynających pracę. Takie rozwiązanie ma uwzględniać nowa Karta?

Tak. Zwykła rozmowa dyrektora szkoły z kandydatem do pracy to za mało, żeby ocenić jego umiejętności. W efekcie przez cały rok szkoła musi się męczyć ze słabym pracownikiem. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że nauczyciela kontraktowego dyrektor musi zatrudniać na czas nieokreślony, bez okresu próbnego. Z kolei w przypadku nauczycieli mianowanych dyrektorowi bardzo trudno na niego wpłynąć, aby poprawił jakość wykonywanej pracy.

Ale przecież na studiach nauczyciele odbywają praktyki, a więc mają styczność z pracą w szkole?

Ale to za mało. Państwowy egzamin pedagogiczny gwarantuje, że do szkół trafią najlepsi. Takie egzaminy są przecież organizowane dla lekarzy czy prawników, to dlaczego nie mogą do niego przystępować też nauczyciele.

A co ze sprawdzaniem wiedzy starszych nauczycieli?

Nauczyciele dyplomowani, którym można zostać już po 11 latach pracy w szkole, też powinni przystępować do egzaminu weryfikacyjnego, np. co pięć lat. To z pewnością wpłynęłoby na jakość kształcenia w szkole, a nauczycieli z najwyższym stopniem awansu zawodowego motywowałoby do podwyższania kwalifikacji i uczestnictwa w szkoleniach.

Ministerstwo chce skończyć z fikcją i umożliwić dyrektorom szkół zwalnianie najsłabszych nauczycieli. A teraz nie mogą tego robić?

Ja nie mam z tym problemów. W tym roku musiałem zwolnić jednego nauczyciela dyplomowanego. Inni dyrektorzy szkół, z różnych względów, nie chcąc psuć relacji z nauczycielami, nie wystawiają im negatywnych ocen. W szkołach nie ma nawet jednego procentu pedagogów, którzy otrzymali najgorszą notę. Dlatego trzeba zmienić cały system awansu zawodowego nauczycieli, bo jest niewydolny. Przepisy nie powinny chronić przed zwolnieniem słabych nauczycieli, ale premiować najlepszych.

Jak powinna zostać przeprowadzona kolejna reforma w oświacie?

Najpierw trzeba zapanować nad chaosem tam panującym. Przykładem tego są niemal stałe zmiany podstaw programowych w nauczaniu. To wymaga połączenia Ministerstwa Edukacji Narodowej z Ministerstwem Szkolnictwa Wyższego i Nauki. Dzisiaj nie ma między nimi współpracy i jedno nie wie, co planuje drugie w tej samej sprawie. Tak jest np. ze zmianami w systemie kształcenia nauczycieli.
Kolejnym krokiem rządu do przeprowadzenia reformy powinno być zwiększenie środków na dofinansowanie oświaty.

*Tomasz Malicki
dyrektor Szkoły Podstawowej nr 26 w Krakowie, członek zespołu doradczego wydziału edukacji w Urzędzie Miasta Krakowa. W tym roku szkolnym odebrał z rąk premiera tytuł Honorowego Profesora Oświaty


Źródło: Dziennik Gazeta Prawna



Podziel się z innymi: Facebook Google Tweet This Yahoo
Facebook - Lubię To:


Komentarze
#1 | reszta dnia 30. czerwca 2010
Arkusze egzaminacyjne dla nas będą dziełem CKEGrin
#2 | is dnia 30. czerwca 2010
Powiem więcej-te egzaminy powinny być płatne. A na stanowiska nauczycielskie powinny być ogłaszane przetargi. Wygrywa ten, co będzie pracował najwięcej godzin za najmniejsze pieniądze. Jak na budowach...Mam nadzieję,że pani minister jednak nas nie czyta...
#3 | reszta dnia 01. lipca 2010
Ja bym dalej poszła: najpierw egzaminy wew. (w szkole), potem wew., ale już na poziomie gmin, powiatów, województw. Tylko najlepsi dojdą do szczebla...centralnego. Oczywiście, żeby przystąpić do każdego z etapów, na-le z najlepszymi wynikami, muszą zapłacić. Dopiero po wyłonieniu najlepszych z najlepszych (tamte etapy - pisemny testGrin) egzamin ustny, tzw. rozmowa. Oczywiście, wszyscy którzy odpadli wcześniej tracą prawo do wykonywania zawodu, do czasu kiedy przyniosą zaświadczenia o ukończeniu renomowanej uczelni (np. ulubionej Kazia w Pcimiu). Wówczas przystępują ponownie do egzaminów.
Egzaminy powinny być, nie co 5 lat, ale każdego roku.
Castingi, patrz is "przetargi" powinny też uwzględniać, poza wiedzą kandydatów, ich:
1. wygląd!
2. wygląd!
3. wyglad!
Kandydaci powinni też, w odpowiednim czasie dostarczyć:
1. zaświadczenia lekarskie o:
- szczepieniach,
- przebytych chorobach,
- stopniu niepełnosprawności (jeśli ma),
- leczeniu (to ważne, np. w przypadku kiłyShock),
- inne
2. zaświadczenie o orientacji seksualnej, w tym ilość odbytych stosunków! z partnerem własnym, cudzym,
3. zaświadczenia przedstwiające przebieg kariery edukacyjnej:
- ilość uwag za zachowanie w szkole podstwowej,
- ilość "pał",
...i tak każdy etap edukacyjny!!!!
4. zaświadczenie o preferencjach politycznych, ewentualnie o przynależności do danej partii politycznej

jak coś mi umknęło - dopiszcie!
p.s. mam nadzieję, że pani minister jednak czyta to forumGrin
#4 | is dnia 01. lipca 2010
reszta, pominęłaś problem umiejętności kulinarnych, a jeżeli chodzi o zaświadczenia lekarskie, to oczywiście tak, jak kiedyś bywało-kobiety obowiązkowo od ginekologa a mężczyźni od ornitologa, a wszyscy dodatkowo powinni dostarczyć zaświadczenie od logopedy o trzymaniu języka za zębami.
#5 | reszta dnia 01. lipca 2010
Dzięki Kochana za zwrócenie uwagi na to/te niedopatrzeniaGrin. Trzepak ze mnieWink, więc często rzeczy istotne mi umykająGrin
#6 | monk dnia 08. lipca 2010
To co się dzieje w MEN to jakiś horror. Czy juz napradę nikt tam nie wierzy w czlowieka? Polityka wobec szkół, a raczej wobec nauczycieli opera się na nieustannej podejrzliwości i dokopywaniu tym "nierobom" coraz to nowych pomysłów mających sprawdzać, kontrolować, straszyć, dokładać, zmieniać, wprowadzać chaos..., a gdzie w tym wszystkim dziecko. Ludzie dajcie nam normalnie pracować i poświęcić się uczniowi, a nie ciągłej szarpaninie o godziny i udowadnianie innym, że naprawdę pracujemy.
#7 | Tomek dnia 11. lipca 2010
Osób o uzdolnieniach w kierunku zostania nauczycielem jest tylko niewielki procent społeczeństwa - z tego większość nie zostaje nauczycielami (pracuje gdzie indziej). Tak więc prawie wszystkich nauczycieli trzeba NAUCZYĆ zawodu. Z moich obserwacji wynika, iż system przygotowania nauczycieli do zawodu jest niewystarczający. Dalej - uczniowie nie są przygotowani do pracy metodami współpracy (biorą to za oznakę słabości nauczyciela) - młody nauczyciel, który chce je wprowadzić może szybko się "wypalić".

System przygotowania nauczycieli i doskonalenia zawodowego trzeba doskonalić ale nie na zasadzie "rzucania pomysłów z kapelusza", "bo może się uda". Dobre przygotowania nauczyciela to podstawa, bo: "czym skorupka za młodu nasiąknie ...".
#8 | joanna dnia 12. lipca 2010
reszto! Jeżeli emerytura po 30 latach pracy, konieczne powinno zaświadczenie lekarza psychiatry o stopniu zagrożenia dla otoczenia i lekarza rodzinnego o trzymaniu moczu.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Newsletter
Aby móc otrzymywać e-maile z PEDAGOG SZKOLNY musisz się zarejestrować.
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

28. kwietnia 2024 20:08
Jest, jak Kazimierz pisze.

28. kwietnia 2024 20:07
Rewalidacja nie należy do zajęć obowiązkowych, więc jest nieobowiązkowa. Rodzic może zrezygnować i wcale nie musi tego wniosku uzasadniać, jak to w interpretacjach MEN można wyczytać.

26. kwietnia 2024 19:49
Dyrektor musi takie zajęcia zapewnić, a rodzic może złożyć oświadczenie, że dziecko nie będzie z nich korzystać i tyle.

26. kwietnia 2024 19:45
długa i niepewna.

26. kwietnia 2024 19:45
Niech teraz mądry wizytator i mądry dyrektor na to odpowiedzą. Oczywiście, że rodzic może zrezygnować z zajęć rewalidacyjnych. Jest droga, żeby próbować, go "przymusić", ale

Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
bullet.png egzamin ósmoklasist...
bullet.png pedagog szkolny i sp...
bullet.png mam te kwalifikacje?
bullet.png warsztaty dla grona
bullet.png prawnik - prawo ośw...
Najciekawsze tematy
bullet.png mam te kwalifikacje? [460]
bullet.png egzamin ósmoklas... [174]
bullet.png pedagog szkolny i... [118]