ISSN 2081 - 6375
 
 
 
Nawigacja
Aktualnie online
bullet.png Gości online: 4

bullet.png Użytkowników online: 0

bullet.png Łącznie użytkowników: 31,086
bullet.png Najnowszy użytkownik: Domcia4562

Ostatnie komentarze
bullet.png Edukacja zdrowotna j...
bullet.png Kto będzie miał kw...
bullet.png [url]https://glos.pl...
bullet.png Dostałam podwyżkę...
bullet.png Podziwiam wychowawcz...
bullet.png Nie dość, że tak ...
bullet.png Z tego co piszesz wy...
bullet.png pracuje jako pedagog...
bullet.png Ciekawe co z godzin...
bullet.png świetne artykuły b...
 
Licealista przejdzie z klasy do klasy nawet z jedynką
 


Licealista przejdzie z klasy do klasy nawet z jedynką

Projekt trafił właśnie do konsultacji społecznych i wiele wskazuje, że rozpęta się awantura. Nauczyciele są zszokowani pomysłem, bo nie mają wątpliwości, że zmiana reguł obniży wymagania w szkołach, pogarszając ich poziom. Zagrożone są zwłaszcza przedmioty uważane za trudne, a więc matematyka i fizyka. – Dzieciaki nie będą miały motywacji, aby się ich uczyć – mówi nauczycielka z warszawskiego liceum.
Resort tłumaczy, że możliwość przechodzenia do następnej klasy – nawet po oblaniu poprawki – istnieje już w szkołach podstawowych i gimnazjach. Teraz chce dać takie same prawa uczniom szkół ponadgimnazjalnych. – Zmiana pozwoli na równe traktowanie ucznia w tym zakresie z każdego typu szkół – przekonuje MEN.

Najważniejsza jest statystyka

Wydaje się jednak, że nie o równość tak naprawdę tu chodzi, tylko o to, aby umożliwić absolutnie wszystkim zdanie matury. Wtedy lepiej będziemy wypadać ze swoją „wykształconą” młodzieżą w międzynarodowych rankingach.
Bo trudno mówić o równości, kiedy po ukończeniu gimnazjum obowiązek szkolny się kończy. A kolejne stopnie edukacji to wolny wybór. Już teraz ranga liceum jako szkoły elitarnej została mocno nadszarpnięta. Wkrótce jego ukończenie może znaczyć mniej niż szkoły zawodowej – nie da swoim uczniom ani wiedzy, ani umiejętności.
– Nie widzę powodu do takich ułatwień – mówi Marek Pleśniar, szef Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.

Tym bardziej że to nie jedyna zmiana.

Resort chce też umożliwić uczniom zdawanie egzaminu poprawkowego z dwu przedmiotów, z których dostali ocenę niedostateczną. Do tej pory można było poprawiać tylko jeden. Drugi w wyjątkowej sytuacji, za zgodą rady pedagogicznej. Teraz w każdym rodzaju szkół wszyscy z automatu mogliby oblać dwa przedmioty, licząc, że się uda w drugim podejściu.
OSKKO apeluje, żeby w szkole ponadgimnazjalnej zachować dawny zapis, bardziej motywujący ucznia do pracy. – Uczniowie powinni wziąć odpowiedzialność za siebie i wiedzieć, że przejście do następnej klasy jest uwarunkowane zaliczeniem każdego przedmiotu – mówi Ronald Parzęcki, wicedyrektor warszawskiego LO im. Jana III Sobieskiego.

Najważniejsza jest statystyka

W ich szkole zdarza się, że uczniowie powtarzają klasę. Na jednych to działa motywująco. A inni odchodzą.
To tylko znak, że nie każdy się nadaje do liceum – dodaje.
– Może w ogóle skasować oceny i przepuszczać wszystkich jak leci – komentuje pomysł prof. Marcin Król, dziekan Wydziału Stosowanych Nauk Społecznych i Resocjalizacji Uniwersytetu Warszawskiego. Jego zdaniem to kolejny krok do umasowienia szkół ponadgimnazjalnych.
Pierwszym było obniżenie poziomu matury. – Jest tak skonstruowana, by prawie każdy mógł ją zdać – mówi Król. I przytacza przykład z tegorocznego egzaminu z wiedzy o społeczeństwie, w której padały banalnie proste pytania np. o to, ile trwa kadencja prezydenta. – Kto trafi do liceum, nie ma szans, żeby go nie skończyć. A teraz dodatkowo daje się furtkę dla uczniów, którzy gorzej sobie radzą. Tymczasem elitaryzm jest wpisany w edukację: są gorsi i lepsi. I próba likwidacji tego nie wróży nic dobrego – mówi prof. Król. Także jego zdaniem ministerstwu chodzi przede wszystkim o statystyki. Im więcej uczniów ma wykształcenie średnie, tym więcej punktów dla polskich szkół i tym lepiej polska edukacja wypada w statystykach.

Umasowienie

Obecnie, jak wynika z danych GUS, do liceów chodziło 44 proc. młodzieży. Podczas gdy jeszcze 15 lat temu było to niecałe 30 proc. W zeszłym roku szkolnym do matury w liceach przystąpiło 97,4 proc. A tylko dwa i pół procent jej nie zdało. Jednak zdaniem prof. Jana Hartmana z Uniwersytetu Jagiellońskiego, pomysł ministerstwa nie jest całkiem zły, ma też swoje dobre strony. Na przykład, że uczniowie nie będą tracić roku z powodu jednego przedmiotu. – I może nauczycielom będzie łatwiej dawać niedostateczny, bo będą wiedzieli, że to nie przesądzi o losie ucznia – mówi Hartman. Jednak i on przyznaje, że motywacja resortu może być inna. – Dążenie polityki edukacyjnej jest takie, żeby 80 proc. społeczeństwa miało zdaną maturę – mówi.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna



Podziel się z innymi: Facebook Google Tweet This Yahoo
Facebook - Lubię To:


Komentarze
#1 | magdak3 dnia 25. maja 2010
Mnie to przeraża i się podpisuję pod tym: "Może w ogóle skasować oceny i przepuszczać wszystkich jak leci". Nie każdy musi skończyć liceum, tak jak nie każdy musi skończyć studia. Możemy dostosowywać techniki pracy, ale bez przesady!
#2 | magdak3 dnia 25. maja 2010
Wyjaśnijcie mi jeszcze proszę jak to jest dokładnie obecnie w SP i gimnazjach.
#3 | Kazimierz dnia 25. maja 2010
Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 30 kwietnia 2007 r. w sprawie warunków i sposobu oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy oraz przeprowadzania sprawdzianów i egzaminów w szkołach publicznych

§ 21. 1. Począwszy od klasy IV szkoły podstawowej, uczeń, który w wyniku klasyfikacji rocznej (semestralnej) uzyskał ocenę niedostateczną z jednych obowiązkowych zajęć edukacyjnych, może zdawać egzamin poprawkowy. W wyjątkowych przypadkach rada pedagogiczna może wyrazić zgodę na egzamin poprawkowy z dwóch obowiązkowych zajęć edukacyjnych.
9. Uczeń, który nie zdał egzaminu poprawkowego, nie otrzymuje promocji do klasy programowo wyższej (na semestr programowo wyższy) i powtarza klasę (semestr).
10. Uwzględniając możliwości edukacyjne ucznia szkoły podstawowej i gimnazjum, rada pedagogiczna może jeden raz w ciągu danego etapu edukacyjnego promować do klasy programowo wyższej ucznia, który nie zdał egzaminu poprawkowego z jednych obowiązkowych zajęć edukacyjnych, pod warunkiem że te obowiązkowe zajęcia edukacyjne są, zgodnie ze szkolnym planem nauczania, realizowane w klasie programowo wyższej.
#4 | magdak3 dnia 25. maja 2010
Dziękuję bardzo za odpowiedź :-).
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Newsletter
Aby móc otrzymywać e-maile z PEDAGOG SZKOLNY musisz się zarejestrować.
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

28. kwietnia 2024 20:08
Jest, jak Kazimierz pisze.

28. kwietnia 2024 20:07
Rewalidacja nie należy do zajęć obowiązkowych, więc jest nieobowiązkowa. Rodzic może zrezygnować i wcale nie musi tego wniosku uzasadniać, jak to w interpretacjach MEN można wyczytać.

26. kwietnia 2024 19:49
Dyrektor musi takie zajęcia zapewnić, a rodzic może złożyć oświadczenie, że dziecko nie będzie z nich korzystać i tyle.

26. kwietnia 2024 19:45
długa i niepewna.

26. kwietnia 2024 19:45
Niech teraz mądry wizytator i mądry dyrektor na to odpowiedzą. Oczywiście, że rodzic może zrezygnować z zajęć rewalidacyjnych. Jest droga, żeby próbować, go "przymusić", ale

Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
bullet.png egzamin ósmoklasist...
bullet.png pedagog szkolny i sp...
bullet.png mam te kwalifikacje?
bullet.png warsztaty dla grona
bullet.png prawnik - prawo ośw...
Najciekawsze tematy
bullet.png mam te kwalifikacje? [460]
bullet.png egzamin ósmoklas... [174]
bullet.png pedagog szkolny i... [118]