ISSN 2081 - 6375
 
 
 
Nawigacja
Aktualnie online
bullet.png Gości online: 5

bullet.png Użytkowników online: 0

bullet.png Łącznie użytkowników: 31,086
bullet.png Najnowszy użytkownik: Domcia4562

Ostatnie komentarze
bullet.png Edukacja zdrowotna j...
bullet.png Kto będzie miał kw...
bullet.png [url]https://glos.pl...
bullet.png Dostałam podwyżkę...
bullet.png Podziwiam wychowawcz...
bullet.png Nie dość, że tak ...
bullet.png Z tego co piszesz wy...
bullet.png pracuje jako pedagog...
bullet.png Ciekawe co z godzin...
bullet.png świetne artykuły b...
 
Gminy likwidują szkolne biblioteki
 


Gminy likwidują szkolne biblioteki

Związek Nauczycielstwa Polskiego, a także posłowie klubu Lewica krytykują władze Wrocławia i Jarocina za reformę szkolnych bibliotek. W tych dwóch miastach uczniowie wypożyczają książki w utworzonych w szkołach filiach bibliotek publicznych. Dzięki temu samorządy racjonalizują wydatki. Aby bez dodatkowych nakładów zaoferować lepszy dostęp do książek, muszą jednak obchodzić prawo. Resort edukacji zapowiada zmiany w działaniu bibliotek szkolnych.

Tańsza publiczna niż szkolna

– Dzięki temu, że szkolne biblioteki zastąpiliśmy publicznymi, uczniowie częściej i łatwiej mogą korzystać z ich zasobów – tłumaczy Mikołaj Szymczak, naczelnik Wydziału Oświaty w Miejskim Urzędzie w Jarocinie.
Są one czynne po popołudniu, a także w soboty, ferie i wakacje oraz mają bogatszy księgozbiór. Gminie udało się to bez zwiększania nakładów finansowych. W filiach bibliotekarze zatrudnieni są bowiem na podstawie kodeksu pracy, a nie Karty Nauczyciela. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze przeznaczają na rozwój bibliotek.

Andrzej Ociepa, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej we Wrocławiu, dodaje, że filie są większe i lepiej wyposażone niż zlikwidowane szkolne biblioteki. Oferują także więcej zajęć dodatkowych, a także są dostępne dla wszystkich mieszkańców.

Artur Ostrowski, poseł Lewicy, twierdzi jednak, że takie działania są sprzeczne z prawem i grożą likwidacją szkolnych bibliotek. Są one, jego zdaniem, wynikiem szukania oszczędności. Szkoły bowiem zwalniają bibliotekarzy, a koszty zatrudniania pracowników przejmuje biblioteka miejska.
Samorządowcy nie zgadzają się z tymi argumentami. Przepisy prawa jednak nie ułatwiają wprowadzania racjonalnych rozwiązań.

Nieprecyzyjne prawo

Ustawa o systemie oświaty stanowi, że szkoła publiczna musi zapewnić uczniom możliwość korzystania z biblioteki. Jednak zgodnie z rozporządzeniem o ramowych statutach publicznych szkół każda z nich ma obowiązek prowadzenia biblioteki szkolnej i zatrudniania bibliotekarza. Zdaniem Andrzeja Ociepy rozporządzenie jest niezgodne z aktem wyższej rangi, jakim jest ustawa. Zbyt uszczegóławia ono przepisy ustawy, mimo braku wyraźnej ustawowej delegacji. Kuratoria oświaty jednak są zobowiązane stosować obowiązujące prawo i uchylają statuty szkół, które nie zawierają zadań biblioteki szkolnej i bibliotekarza.

– W ten sposób zmuszono nas do obejścia prawa – przyznaje Mikołaj Szymczak, naczelnik Wydziału Oświaty w Miejskim Urzędzie w Jarocinie.
Szkoły, w których utworzono filie publicznej biblioteki, aby nie łamać prawa, ponownie zatrudniły nauczycieli bibliotekarzy, ale na 1/30 etatu. Oznacza to, że prowadzą oni szkolną bibliotekę przez godzinę tygodniowo. Władze miasta przyznają, że to fikcja. W rzeczywistości uczniowie korzystają z działających w szkołach filii biblioteki publicznej.

Resort rozważa zmiany

Krystyna Szumilas, wiceminister edukacji narodowej, uspokaja opozycję, że biblioteki nie znikną z polskich szkół. Każda placówka musi bowiem umożliwiać uczniom wypożyczanie książek i przepisy w tym względzie nie zostaną zmienione. Przyznaje jednak rację samorządom, że biblioteka nie powinna funkcjonować tylko i wyłącznie podczas pracy szkoły.
– Dobrze by było, aby były otwarte także popołudniu oraz dostępne dla lokalnej społeczności – mówi.

Dlatego też resort edukacji poszuka takich rozwiązań, które uelastycznią przepisy. Samorządy postulują o jak najszybsze zmiany. Coraz więcej gmin chce bowiem skorzystać z rozwiązań wprowadzonych we Wrocławiu i Jarocinie. Funkcjonowanie szkolnych bibliotek jest zbyt kosztowne i mało efektywne. Zatrudnieni w nich bibliotekarze pracują tylko 30 godzin tygodniowo, mają wolne w ferie zimowe i letnie. Ponadto takie biblioteki nie mogą korzystać z grantów ministra kultury, bo podlegają resortowi edukacji.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna



Podziel się z innymi: Facebook Google Tweet This Yahoo
Facebook - Lubię To:


Komentarze
#1 | reszta dnia 21. kwietnia 2010
a już wkrótce zlikwidują...szkoły, oczywiście w ramach oszczędności
#2 | Kazimierz dnia 21. kwietnia 2010
Też jestem za likwidacją bibliotek w szkołach. Po co komu czytanie. I bez tego można zostać posłem czy wójtem. Poza tym, przecież już teraz dzieci tak chętnie czytają, że z radością pójdą do odległej biblioteki publicznej, żeby sobie pożyczyć na letnie wieczory Manna, Prousta, Camusa i takie tam.
#3 | ewka_jo dnia 22. kwietnia 2010
utworzenie biblioteki publicznej w szkole to baaaardzo fajny pomysł. Nasz wójt rozważał to również bardzo poważnie obliczał oszczędności nawet na opalaniu lokalu. Nas niesamowicie ucieszył fakt że do szkoły będzie mógł wejść każdy o każdej godzinie - cóz za urozmaicenie dla dzieci i jaka doskonała dostępność do substancji aktywizujących. Tylko pogratulować pomysłu.
#4 | znajoma dnia 22. kwietnia 2010
O rety! Mają bibliotekę w szkole i co trzeci lektury czyta, a jak im przyjdzie do miejsckiej biblioteki się udać, no to chyba już tylko Pani nauczycielka bedzie "oczytana" Shock A pomysł na miejską bibliotekę w szkole jest super pod warunkiem że szkoła w okolicy jest jedna, bo jeśli kilka to patrz wyżej Pfft
#5 | is dnia 23. kwietnia 2010
nauczycieli świetlicy maja zastąpić inni w ramach karcianej, bibliotekarzy-pracownicy bibliotek publicznych,to chyba teraz kolej na pedagogów...
#6 | biedroneczka dnia 26. kwietnia 2010
Is, nawet niech Twoje myśli w tym kierunku nie idą! Reasumując - pedagodzy są niezastąpieniSmile
#7 | magdak3 dnia 06. maja 2010
Mnie by się jednak marzyło, żeby nasza biblioteka szkolna byla czynna znacznie dłużej. Mamy jednego nauczyciela-bibliotekarza, pracuje od 8.30 do 14.30. To znaczy, że uczniowie mogą korzystać z biblioteki i czytelni tylko na przerwach, a te trwają często 5 minut - po lekcjach jest już nieczynne... Dyrektor twierdzi, że nie ma szans na kolejne pół etatu. Mogłaby biblioteka być czynna 2 razy w tygodniu np. od 12 do 18, ale to już inna bajka...
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Newsletter
Aby móc otrzymywać e-maile z PEDAGOG SZKOLNY musisz się zarejestrować.
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

28. kwietnia 2024 20:08
Jest, jak Kazimierz pisze.

28. kwietnia 2024 20:07
Rewalidacja nie należy do zajęć obowiązkowych, więc jest nieobowiązkowa. Rodzic może zrezygnować i wcale nie musi tego wniosku uzasadniać, jak to w interpretacjach MEN można wyczytać.

26. kwietnia 2024 19:49
Dyrektor musi takie zajęcia zapewnić, a rodzic może złożyć oświadczenie, że dziecko nie będzie z nich korzystać i tyle.

26. kwietnia 2024 19:45
długa i niepewna.

26. kwietnia 2024 19:45
Niech teraz mądry wizytator i mądry dyrektor na to odpowiedzą. Oczywiście, że rodzic może zrezygnować z zajęć rewalidacyjnych. Jest droga, żeby próbować, go "przymusić", ale

Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
bullet.png egzamin ósmoklasist...
bullet.png pedagog szkolny i sp...
bullet.png mam te kwalifikacje?
bullet.png warsztaty dla grona
bullet.png prawnik - prawo ośw...
Najciekawsze tematy
bullet.png mam te kwalifikacje? [460]
bullet.png egzamin ósmoklas... [174]
bullet.png pedagog szkolny i... [118]