No i zaczęło się. Pacyfikacja rodziców przebiegnie równie sprawnie jak nauczycieli?
Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry, obciął o 2 tys. liczbę miejsc w szkołach średnich. I zapowiedział, że pierwszeństwo będą mieli absolwenci miejskich szkół, czyli de facto młodzi mieszkańcy Zielonej Góry. Uczniowie ze Świdnicy oburzają się na dyskryminację i piszą do rzecznika praw dziecka. - Nasze marzenia zostały zdeptane - żalą się.
W mieście jest problem, bo Janusz Kubicki obciął zapowiadane na ten rok 4,7 tys. miejsc w szkołach niemal o połowę - do 2,8 tys. I tak na przykład w IV LO, popularnym "lotniku", z planowanych 15 klas ma zostać 7, w III LO z deklarowanych 14 ma być 8. Największa redukcja ma dotknąć VII LO (z 19 do 6). Na spotkaniu z dyrektorami tłumaczył, że przede wszystkim chce zabezpieczyć miejsca dla uczniów z Zielonej Góry. Decyzję argumentował też oszczędnościami.
Może dojść do takiej sytuacji, że uczeń z Sulechowa ze 180 punktami nie dostanie się do wymarzonego ogólniaka, bo jego miejsce zajmie rówieśnik ze 120 punktami. bo mieszka w Zielonej Górze.
Źródło: zielonagora.wyborcza.pl
|