ISSN 2081 - 6375
 
 
 
Nawigacja
Aktualnie online
bullet.png Gości online: 9

bullet.png Użytkowników online: 0

bullet.png Łącznie użytkowników: 31,092
bullet.png Najnowszy użytkownik: Yuliia Chorna

Ostatnie komentarze
bullet.png Edukacja zdrowotna j...
bullet.png Kto będzie miał kw...
bullet.png [url]https://glos.pl...
bullet.png Dostałam podwyżkę...
bullet.png Podziwiam wychowawcz...
bullet.png Nie dość, że tak ...
bullet.png Z tego co piszesz wy...
bullet.png pracuje jako pedagog...
bullet.png Ciekawe co z godzin...
bullet.png świetne artykuły b...
 
Nauczyciel w szkole przez 40 godzin
 


Nauczyciel w szkole przez 40 godzin

W gminie Repki (woj. mazowieckie) od września nauczyciele nie spędzają w szkole tylko czasu wynikającego z tzw. pensum, które zgodnie z Kartą nauczyciela wynosi przeciętnie 18 godzin tygodniowo. Władze gminy zobowiązały dyrekcje szkół, by nauczyciele świadczyli pracę przez 40 godzin w tygodniu, czyli tyle, ile zgodnie z kodeksem pracy wynosi etat pracownika.
– Nie robię nic nadzwyczajnego. Działam zgodnie z prawem. Gmina płaci nauczycielom nie za pensum, ale za 40 godzin tygodniowo – mówi Krystyna Mikołajczuk-Bohowicz, wójt gminy Repki.
W tym czasie nauczyciele pozostają do dyspozycji szkoły. Po zakończonych lekcjach mogą np. udzielać konsultacji uczniom, sprawdzać prace domowe, przygotowywać się do zajęć czy spotykać z rodzicami.
Środowisko nauczycielskie jest oburzone, ale na razie nie ma protestu ani skargi do inspekcji pracy. – Analizujemy sprawę. Naszym zdaniem są łamane przepisy, ale nie chcemy eskalować konfliktu. Liczymy, że wójt zmieni zdanie – mówi Danuta Zadrożna, prezes Oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w Sokołowie Podlaskim.
O tym, że zmuszanie nauczycieli do przebywania w szkole przez osiem godzin dziennie jest niezgodne z prawem, przekonany jest Sławomir Broniarz, prezes ZNP.
– Zgodnie z art. 42 Karty nauczyciela pedagog może być rozliczany z obowiązkowego pensum, a nie z 40-godzinnego tygodniowego czasu pracy – wyjaśnia.
Nie jest to pierwsza próba zmiany praktyki dotyczącej obecności nauczycieli w szkołach. Kilka lat temu burmistrz Reglicy (woj. małopolskie) chciał wprowadzić dla nich karty pracy. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie uznał to za niezgodne z prawem. Jego zdaniem milczenie Karty nauczyciela na temat ewidencjonowania czasu koniecznego na czynności związane z przygotowaniem się do zajęć czy samokształceniem należy traktować jako świadomy wybór ustawodawcy, aby nie wprowadzać ewidencji czasu wykonywania tych obowiązków.

Źródło: Rzeczpospolita




Podziel się z innymi: Facebook Google Tweet This Yahoo
Facebook - Lubię To:


Komentarze
#11 | Kazimierz dnia 29. listopada 2011
To jest Pani wójtowa, MAGISTER INŻYNIER Krystyna Mikołajczuk - Bohowicz. Warto zapamiętać, że z PSL.
#12 | Beskidson dnia 29. listopada 2011
Tworzymy na tej stronie dużą siłę opiniotwórczą. A raczej tworzycie, bo ja na razie skromnie. Kazimierzu dodaj wtyczkę na Facebook'a, niech nas usłyszą. Może warto rozpropagować tę stronę jeszcze bardziej.

Swoją drogą martwi mnie uporczywa chęć do oszczędzania na oświacie. Na dłuższą metę jest to droga do przepaści.
Czytając Wasze posty uświadomiłem sobie nagle, że samorządy, wprowadzając 40 godzin, kręcą bicz same na siebie. W takiej sytuacji wydatki wzrosłyby bardzo, biorąc pod uwagę to, o czym piszemy wyżej.

Moim marzeniem jest jednak większa jednomyślność w środowisku nauczycielskim i zjednoczenie się w walce o godne warunki i mądre zarządzanie. Niestety nauczyciele są podzieleni a większość chce siedzieć cicho.
A głupota samorządowców, i nie tylko, zatacza coraz większe kręgi...
#13 | timon dnia 29. listopada 2011
Zgadzam się z Mario75Brak jedności wśród nauczycieli jest powodem "pomiatania" nami. No i brak pracy w oświacie.
#14 | Kazimierz dnia 29. listopada 2011
Sędziowie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie (a gdzieżby indziej jak nie w Krakowie SmileSmile ) w wyroku z 5 lipca 2005 r. (III SA/Kr 335/05) wskazali, że:

milczenie Karty nauczyciela na temat ewidencjonowania czasu pracy koniecznego na zajęcia i czynności związane z przygotowaniem się do zajęć, samokształceniem i doskonaleniem zawodowym należy traktować jako świadomy wybór ustawodawcy, aby nie wprowadzać ewidencji czasu wykonania tej grupy obowiązków. Skoro zajęcia i czynności wykonywane w ramach czasu pracy nauczyciela są rejestrowane i rozliczane w dziennikach w okresach tygodniowych, to należy konsekwentnie przyjąć, że gdyby ustawodawca chciał uregulować ewidencjonowanie pozostałych obowiązków, uczyniłby to wprost w ustawie.

Koniec i kropka (póki co).
#15 | Zetka dnia 29. listopada 2011
Nadliczbówki po 16.00? A skąd ten pomysł?!

Plan jest taki:
w sytuacji wymagającej pobytu nauczyciela w szkole w godzinach popołudniowych, tenże rano ma lekcje np. od 8.00 do 14.00, a od 17.00 do 19.00 jest do dyspozycji rodziców, lub w innej konfiguracji godzinowej - nadzoruje szkolną dyskotekę itp.

Pytam więc w tym miejscu, czy to aby nie dyskryminacja?
A jak się ma do tego Kodeks Pracy?
A kto zapłaci za powtórny dojazd do pracy w jednym dniu?
A czas, który poświęcę na ten kolejny dojazd ktoś wziął pod uwagę?

Teraz siedzę nad sprawozdaniem i korzystam z własnego sprzętu, oświetlenia i ogrzewania.
Kto będzie za to płacił jak wprowadzą obowiązek wykonywania wszystkich zadań na terenie szkoły?

A pracę "świadczymy" już od dawna przez 40 godzin tygodniowo, więc władze nie muszą nas/dyrektorów do tego zobowiązywać.
#16 | ake71 dnia 29. listopada 2011
Super, wreszcie nie będzie trzeba dokumentacji w domu po nocach uzupełniać bo w pracy nie było czasu nawet na siku...
#17 | Rafal dnia 29. listopada 2011
Teraz jak ci geniusze to wprowadzili, powinni obserwować co do da w ogóle. Swoją drogą to piękne w naszym kraju, że urzędasy na wszystkim oszczędzają dookoła, tylko nie na sobie. Gdyby im zabrać różne przywileje to budżet mógłby się wypełnić jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Dziś w radio mówili, że w jakimś urzędzie zakupili z okazji objęcia przywództwa w Unii gadżety za 100 tys. Ich kryzys i oszczędności nie dotyczą.
#18 | Tomek dnia 29. listopada 2011
Oj, jak Wam się 40h nie podoba, czy niepłatne nadgodziny, albo noszenie własnego długopisu to zawsze możecie pracę zmienić!*

*) np. iść pracować w urzędzie (bo tam wszystko i na wszystko mają, dostają)!

;-) Grin
#19 | Rafal dnia 29. listopada 2011
Cały czas jednak uważam, że jesteście optymistami myśląc, że 40 godz. w tygodniu będzie polegało na tym, że nauczyciel będzie miał osiemnaście godzin lekcji a pozostałe do dyspozycji. Moja czarna wizja wygląda następująco - jeśli już biurokratom pozwolą ostatecznie o tym decydować, to będzie to wyglądać troszkę inaczej. Jest np. dwóch matematyków - jeden dostaje czterdzieści godzin lekcyjnych + wypełnianie papierów (już w domu, bo w szkole braknie czasu), drugi idzie szukać pracy. Inaczej na czym mają oszczędzić? Od tego, że zostaniemy dłużej kasy nie przybędzie. Mam nadzieję, że to tylko moja czarna wizja, chociaż już próbkę "zdolności" urzędników mieliśmy gdy tylko im pozwolono dorwać się do decydowania o przedszkolach.
Kolejny problem z nimi to taki, że oni nie mają najmniejszej odpowiedzialności za to co robią. Nawet jak doprowadzą szkolnictwo do ruiny, to okaże się to za kilka lat i nawet gdyby jakimś cudem ustalono, że to pan X, to co mu zrobią? Przeprosi przed sądem, powie, że więcej się to nie powtórzy i do widzenia.
#20 | Tomek dnia 29. listopada 2011
Rafał - tak póki co się nie da, bo KN gwarantuje maks. ilość godzin na dydaktykę.
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Logowanie
Nazwa użytkownika

Hasło



Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się

Nie możesz się zalogować?
Poproś o nowe hasło
Newsletter
Aby móc otrzymywać e-maile z PEDAGOG SZKOLNY musisz się zarejestrować.
Shoutbox
Musisz zalogować się, aby móc dodać wiadomość.

28. kwietnia 2024 20:08
Jest, jak Kazimierz pisze.

28. kwietnia 2024 20:07
Rewalidacja nie należy do zajęć obowiązkowych, więc jest nieobowiązkowa. Rodzic może zrezygnować i wcale nie musi tego wniosku uzasadniać, jak to w interpretacjach MEN można wyczytać.

26. kwietnia 2024 19:49
Dyrektor musi takie zajęcia zapewnić, a rodzic może złożyć oświadczenie, że dziecko nie będzie z nich korzystać i tyle.

26. kwietnia 2024 19:45
długa i niepewna.

26. kwietnia 2024 19:45
Niech teraz mądry wizytator i mądry dyrektor na to odpowiedzą. Oczywiście, że rodzic może zrezygnować z zajęć rewalidacyjnych. Jest droga, żeby próbować, go "przymusić", ale

Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
bullet.png Prezentacja
bullet.png integracja - chętni?
bullet.png poszukuję pracy - s...
bullet.png egzamin ósmoklasist...
bullet.png egz.-mianowanie od s...
Najciekawsze tematy
bullet.png Prezentacja [536]
bullet.png egz.-mianowanie o... [223]
bullet.png egzamin ósmoklas... [176]
bullet.png poszukuję pracy ... [17]
bullet.png integracja - chę... [6]