Refleksja dobra rzecz
Jakiś czas temu umieściliśmy następującego newsa z komentarzem:
do konsultacji trafiło już nowe rozporządzenie ministra edukacji. Wynika z niego, że nauczycielem w przedszkolu lub szkole podstawowej będzie mógł zostać absolwent jakiegokolwiek kierunku studiów z tytułem licencjata, który ukończy specjalny kurs kwalifikacyjny.
Myślałem, że już mnie nic nie zaskoczy, a tu proszę. Trzeba być na prawdę kompletnym bezmózgowcem, żeby myśleć, że im niższy poziom edukacji, tym wymagania stawiane nauczycielom powinny być niższe.
Na prawdę, posiadanie trójki dzieci, to nie są wystarczające kompetencje do kierowania resortem edukacji.
Pewnie nie chodzi o to, że nauczyciel-stażysta bez tytułu mgr ma o 25 procent niższe wynagrodzenie niż stażysta magister??? Jeśli jednak o to chodzi, to proponuję zatrudniać w szkołach meneli spod mostu. Popracują z dziećmi za flaszkę i zagrychę.
Ostatnio MEN przyznał, że w projekcie uwzględnia stanowisko Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Konferencji Rektorów Uczelni Pedagogicznych, które domagały się podwyższenia wymagań kwalifikacyjnych do zajmowania stanowiska nauczyciela w przedszkolach i klasach I–III szkół podstawowych do poziomu studiów magisterskich. Rozporządzenie ma wejść w życie 1 września 2016 r.
|