Mam w szkole prawie 900 uczniów co łatwo przeliczyć na ok 1800 rodziców/opiekunów - jak doskonale wiemy statut współtworzy niewielki procent rodziców. Reszta nawet jak podpisze informacje o zapoznaniu się ze statutem to nie jest to jednoznaczne z jego akceptacją. Poza tym statut musi być zgodny z aktami prawnymi wyższego rzędu, a jak wiemy ta kwestia, w tej kwestii (telefonów) jest niesprecyzowana. Mam jasność co do korzystania przez ucznia z telefonu na lekcji, ale jak można zweryfikować czy uczeń komunikuje się z rodzicem na przerwie czy też wysyła smsa do kolegi lub zamieszcza posta na forum??? Podobnie z pytaniem do nauczyciela na przerwie czy może zadzwonić do domu - kolejka kilkunastu- kilkudziesięciu uczniów i dwóch - trzech nauczycieli na dyżurze, a co z pozostałymi obowiązkami nauczyciela dyżurującego? Mam też duże obiekcje co do zatrzymywania telefonu w sekretariacie w jakiejkolwiek formie - co będzie jak telefon ulegnie uszkodzeniu (lub był uszkodzony wcześniej). Myślę, że lepszą formą jest edukowanie uczniów niż wpisywanie do statutu zapisów niedokończone jednoznacznych prawnie. Powiedzmy sobie szczerze wystarczy jeden rodzic dobrze znający prawo i po naszych zapisach w statucie będą psu na budę. Daleki jestem od "poprawności politycznej" to bardziej realia jakie nas otaczają.Przepis musi być klarowny i jednoznaczny, aby go wprowadzić i egzekwować!

Wydaje mi się, że trochę demonizujesz problem. Żaden "akt prawny wyższego rzędu" nie zabrania określenia zasad korzystania z telefonów w szkole, tak jak nie zabrania np. określenia obowiązującego w niej stroju.
Oprócz sporadycznych przypadków nie mamy problemów związanych z wprowadzonymi ograniczeniami. Ani ze strony rodziców, ani ze strony uczniów.
Oczywiście nie stawiamy się w roli policjantów i nie gonimy za uczniami po piętrach, żeby dopaść ukrywających się po kątach i wysyłających do kumpli sms-y. Nie w tym rzecz. Istotą jest zasada i wiedza, że za jej łamanie będą konsekwencje.
Zgadzam się z Tobą, ze najważniejsza jest edukacja i przed wprowadzeniem zakazów poświęciliśmy jej dużo czasu, tak aby każdy uczeń i rodzic zrozumiał dlaczego je wprowadzamy.

PS
U mnie kolejki do nauczycieli na dyżurze się nie ustawiają

Ja bym powiedziała więcej - akt prawny wyższego rzędu nie tylko nie zabrania, a wręcz nakazuje wprowadzenie w statutach takich regulacji:
Prawo oświatowe, art. 99. Obowiązki ucznia określa się w statucie szkoły z uwzględnieniem obowiązków w zakresie:
(...) 4) przestrzegania warunków wnoszenia i korzystania z telefonów komórkowych i innych urządzeń elektronicznych na terenie szkoły.