to są stwierdzenia z testu psychologicznego - kolejne złamanie zasad zawodowych!!

Autorem jest J. Kostrzewski

A ciekawe jak to interpretujecie...hmmm...nawet psycholodzy bez przygotowania terapeutycznego mają z tym problem...a dzieciaki mogą w tym naprawdę namieszać...że już nie wspominam, że trzeba mieć dyplom psychologa...żeby to zastosować

Chociaż nie jestem psychologiem, to używam podobnego narzędzia jako "otwieracza" podczas rozmowy.
Przygotowuję różne zestawy, w zależności od problemu. Pomagają mi w pewnym uporządkowaniu rozmowy i niejako "naturalnym" skierowaniu jej na właściwe tory.
I nie uważam tego za złamanie zasad zawodowych, czy niedostatek kompetencji w wykorzystywaniu takiego kwestionariusza. No ale jak się ktoś uprze, to i może mi zarzucić próbę manipulacji rozmówcą ...

Przeciez nie chodzi o to żeby stsowań Test niedokończonych zdań jako narzędzie diagnostyczne, bo i kazdy psycholog powie , że nie jest on rzetelnym narzedziem i zawiera wiele błędów, ale raczej jak to napisała Zetka, jak "punkt zaczepienia"

i to dobry punkt zaczepienia, skutecznie otwiera rozmowę, a prezeciez o to nam chodzi, a może nie o to

Zgadzam sie, jako pedagog, że rózne niedokończone zdania dobrze pozwalają rozpocząc rozmowę. Często korzystam z kwestinariusza Prousta- parę pytań wybieram na początek...Polecam. Po latach ,moi Absolwenci nadal wspominają